Pracownicy zakładu usług leśnych, którzy aktualnie wykonywali prace z zakresu ochrony lasu na terenie leśnictwa Bartołty, zatelefonowali do miejscowego leśniczego z informacją, iż na uprawie dębowej wylądował łabędź. Okazało się, że ptak nie mógł samodzielnie wzbić się do lotu.
Leśnicy schwytali młodego łabędzia i przetransportowali go do najbliższego zbiornika wodnego.
Na jeziorze ptak dołączył do rodziny. Tym razem nie była potrzebna pomoc weterynaryjna.
Łabędzie mogą być agresywne, zwłaszcza, gdy ich młode są zagrożone.
- Ciosy zadane przez długie skrzydła ptaków są tak silne, że mogą złamać rękę. Ponadto łabędzie, w przeciwieństwie do większości ptaków, posiadają zęby, dzięki którym oprócz liści i wody, spożywają również niektóre ze zwierząt wodnych. Leśniczy najwyraźniej wzbudził zaufanie, gdyż młodzieniec nie użył swoich atutów, by uwolnić się z objęć w czasie transportu do jeziora – informuje Katarzyna Serafińska z Nadleśnictwa Wipsowo.
Ptaki te mają bardzo dobrą pamięć i doskonale wiedzą, kto w przeszłości traktował je dobrze, a kto wyrządził krzywdę.
Komentarze (1)
Dodaj swój komentarz