Wilk Miko na początku lutego ubiegłego roku uległ wypadkowi w okolicach Ciechocinka. Lekarz weterynarii przebadał zwierzę i decydował, że najlepszym rozwiązaniem będzie przetransportowanie go do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt w Napromku, który prowadzą leśnicy z Nadleśnictwa Olsztynek. Tam właśnie znajduje się specjalistyczna zagroda do leczenia wilków. Ranny pacjent został przebadany, a przedstawiciele Stowarzyszenia dla Natury „Wilk” założyło mu nadajnik teledetekcyjny.
Po miesięcznym leczeniu, Miko został wypuszczony przez leśników z Olsztynka do lasu w okolicach Solca Kujawskiego. Z danych obroży wynikało, że po kilku dniach wilk ruszył na zachód Polski. Leśnicy liczyli, że wkrótce zwierzę znajdzie towarzyszkę.
Niestety, nie było mu to dane. 13 września leśnicy otrzymali informację, że Miko został zastrzelony przez kłusownika lub myśliwego.
- Sprawa została przekazana policji i mamy nadzieję, że sprawca tego karygodnego czynu zostanie szybko ustalony i zgodnie z prawem ukarany. Szkoda, że trud wielu osób zaangażowanych w ratowanie tego chronionego gatunku poszedł na marne. Najgorsze jest jednak to, że straciliśmy tak pięknego osobnika – ubolewa Agnieszka Jurkiewicz z Nadleśnictwa Olsztynek.
Przypomnijmy, że wilki w Polsce są pod ochroną.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz