Kobieta w rozmowie z nami przyznała, że jest załamana. Nie może pracować ze względu na dolegliwości zdrowotne: cierpi m.in. na lordozę lędźwiową.
Od 2008 roku rozpoznano nasilające się dolegliwości bólowe kręgosłupa.
– możemy przeczytać w zaświadczeniu lekarskim o stanie zdrowia.
W przeszłości miała operacje kręgosłupa. Oczekuje na trzecią. W dodatku ma nadciśnienie tętnicze i żylaki kończyn dolnych. Ma problemy z chodzeniem.
Bożena Lipa otrzymuje zasiłek socjalny z dodatkami. Niestety, kilkaset złotych miesięcznie musi wydawać na leki i nie ma za co opłacić stancji (1350 zł miesięcznie). Mieszka z synem, który uczy się.
Dlatego też od lat stara się o lokal komunalny. Wcześniej mieszkała z mężem, ale po rozwodzie zrzekła się kwaterunku i wymeldowała syna. Jednak od lat lokale przyznawane są innym oczekującym, a pani Bożena ma coraz mniej siły.
– Jestem załamana stanem zdrowia i tym, że nie stać mnie na opłacenie stancji oraz na leki – przyznała w piśmie skierowanym do radnych Olsztyna.
Kobieta szukała pomocy wszędzie – od posłów (m.in. zwracała się do Michała Wypija), przez właśnie radnych, po prezydenta miasta, czy polityków partii rządzącej.
I chociaż osoby, z którymi rozmawiała, wykazywały chęć wsparcia, rzeczywistość pokazała, że nie udało zmienić się jej sytuacji.
W zeszłym roku opisaliśmy jej losy (Dramat niepełnosprawnej z Olsztyna) i w jej sprawie skontaktowaliśmy się z dyrektorem Zakładu Lokali i Budynków Komunalnych w Olsztynie, Zbigniewem Karpowiczem.
– Odnosząc się do kwestii nieumieszczenia zainteresowanej na liście osób uprawnionych do zawarcia umowy najmu lokalu na czas nieoznaczony nadmieniam, że Komisja rozpatrując złożone wnioski, szczegółowo analizuje sytuacje wnioskodawców: rodzinną, materialną, mieszkaniową, socjalno-bytową. Spełnienie wszystkich kryteriów Uchwały nie jest jednak równoznaczne z zakwalifikowanie osoby ubiegającej się o lokal do udzielenia pomocy mieszkaniowej – przyznał Zbigniew Karpowicz.
I dodał: – Nadmieniam, że od lat sytuacja mieszkaniowa gminy Olsztyn nie daje możliwości zapewnienia pomocy mieszkaniowej wszystkim potrzebującym, spełniającym kryteria przyjęte obowiązującymi, w tym zakresie przepisami.
W tym roku ponowiliśmy rozmowy. Dyrektor odwołał się do decyzji sprzed roku.
Zapytaliśmy także o to, czy obecnie w Olsztynie są wolne lokale komunalne. Jeżeli tak, ile ich jest.
– W chwili obecnej w mieszkaniowym zasobie gminy Olsztyn znajduje się 330 wolnych lokali. Wśród nich są lokale w trakcie prac remontowych, oczekujące na remont, przekazane dp sprzedaży oraz lokale uznane za niemieszkalne. W 2021 roku w ramach pomocy mieszkaniowej realizowanej przez gminę przydzielono 113 lokali mieszkalnych – zaznaczył dyrektor Karpowicz.
Dodał, że lokale gminne pozyskiwane są w wyniku rotacji, czyli po zgonach dotychczasowych użytkowników, przekazania przez najemcę czy eksmisji. Wszystkie pozyskane lokale wymagają remontu. Dopiero wówczas można określić standard lokalu, a co za tym idzie, czy będzie to lokal komunalny czy socjalny.
– Nadmieniam, że procedury zmierzające do realizacji zobowiązań gminy Olsztyn przedłużają się ze względu na potrzebę weryfikacji bieżącej sytuacji danego gospodarstwa domowego i konieczność uwzględnienia ewentualnych zmian tej sytuacji – przyznał Zbigniew Karpowicz.
Według przepisów kolejny nabór lokatorów do mieszkań komunalnych potrwa do września, a wyniki zostaną ogłoszone w grudniu. Tylko czy panią Bożenę będzie stać na tak długie oczekiwanie?
Komentarze (20)
Dodaj swój komentarz