To oznacza, że prezydent wyjdzie na wolność najwcześniej w połowie listopada, choć prokuratura wnioskowała, by Małkowski spędził w nim trzy miesiące. Wszystko więc wskazuje, że prezydent wróci do Olsztyna, gdy będą się decydować jego losy w referendum. Terminu głosowania jeszcze nie ma, ale prawdopodobnie odbędzie się właśnie w połowie listopada. Czesław Małkowski jest aresztowany od marca, już raz - w połowie czerwca - sąd przedłużył mu areszt. Prokuratora w Białymstoku, która prowadzi sprawę seksafery w olsztyńskim ratuszu przekonywała wtedy, że areszt jest konieczny, bo istnieje obawa matactwa, a podejrzanemu grozi wysoka kara. Minęły trzy miesiące od tamtej pory i tydzień temu prokuratorzy złożyli wniosek o kolejne przedłużenie aresztu. Argumentacja była podobna jak poprzednim razem: obawa matactwa i wysoka kara za przestępstwo, o które jest podejrzany prezydent. Kilka dni temu obrońca prezydenta, mecenas Marek Małecki mówił, że jest zaskoczony wnioskiem prokuratury. - To błędna decyzja - mówił. - Zwłaszcza że śledczy przesłuchali już najważniejszych świadków i przeprowadzone zostały wszelkie badania. Prokuratura przekonywała, że wszystkie dokumenty w tej sprawie skompletuje do połowy grudnia.