To była jedna z najbardziej wyczekiwanych i najdroższych walk w historii federacji KSW. Z całą pewnością jeszcze kilka lat temu nikt nie pomyślałby, że naprawdę może do niej dojść, ale zwycięstwo Mariusza Pudzianowskiego z Michałem Materlą i potężny nokaut w starciu Mameda Chalidowa z Roberto Soldiciem sprawiły, że dwie legendy zmierzyły się ze sobą.
Jak było to ważne starcie dla Mameda może świadczyć choćby fakt, iż podczas przedstawienia zawodników głównej karty walk Chalidow nie krył łez. Warto też zaznaczyć, iż olsztyński zawodnik, jak to miał w zwyczaju, nie wyszedł na walkę przy dźwiękach Eto Kavkaz Shamhana Daldaeva. Tym razem w tle wybrzmiał "Dziwny jest ten świat" legendy polskiej muzyki Czesława Niemena.
Cały pojedynek trwał zaledwie 114 sekund. Pierwszy zaatakował Chalidow. Wprawdzie Pudzianowski umiejętnie skrócił dystans i docisnął byłego mistrza wagi średniej i półciężkiej do klatki, jednak zawodnik Arrachionu Olsztyn zdołał obalić blisko 120-kilogramowego "Pudziana". W parterze wszedł zza plecy i zasypał gradem ciosów. Pudzianowski odklepał.
Był to dziebiut Chalidowa w wadze ciężkiej i tym samym przerwał serię pięciu wygranych z rzędu Mariusza Pudzianowskiego w KSW.
- Jestem mężczyzną, jestem z Kaukazu, nie możemy pokazywać swoich łez - powiedział tuż po walce Mamed Chalidow. - Dziś nie wytrzymałem na wasze powitanie. Dziękuję wam za to, że jesteście zawsze ze mną. Chciałbym podziękować Bogu, moim rodzicom i całemu sztabowi trenerskiemu (tutaj Mamed wymienił każdego z osobna - dop. red.). Chcę także podziękować dla mistrza, Mariusza - człowieka, który pokonał pięć razy świat. Dziś mi się udało, ale po prostu to ja dziś miałem dzień.
- Co by tutaj nie mówić, ja już jestem wygrany, dlatego, że dostałem możliwość wejścia z Mamedem do klatki - powiedział natomiast Mariusz Pudzianowski. - Zaczynałem od samego zera. Mamed odrobił bardzo dobrze lekcję, brawa dla niego. Za darmo mistrza w dwóch kategoriach nie dostaje się.
Na zakończenie Chalidow jeszcze na chwilę wziął mikrofon i skierował słowa do włodarzy KSW.
- Słuchajcie, coś się kończy! Więcej... w wadze ciężkiej nie walczę - zakończył żartobliwie.
Komentarze (21)
Dodaj swój komentarz