W oczach bukmacherów oczywistym faworytem walki wieczoru był o 15 lat młodszy Chorwat, zapewne również dlatego, że w sześciu ostatnich walkach pewnie wygrywał z mocnymi rywalami, w pięciu przypadkach przed czasem.
Od początku walka była niezwykle emocjonująca, a obaj zawodnicy zadawali potężne ciosy. W drugiej rundzie Chorwat jednym z nich znokautował absolutną legendę MMA w Polsce.
Dzięki zwycięstwu Soldić zdobył pas mistrzowski w wadze średniej i został podwójnym mistrzem federacji. Po walce Chalidow długo dochodził do siebie. W oktagonie była niezbędna interwencja lekarzy. Olsztyński zawodnik "w trybie pilnym" musiał udać się do szpitala.
- Będzie miał tomografię. Są różne warianty, co może się wydarzyć. Ciężko mi tutaj tworzyć jakieś historie. Poczekajmy i będziemy wszystko wiedzieli. W trybie pilnym pojechał do szpitala, w trybie pilnym będzie przyjmowany - powiedział tuż po walce Martin Lewandowski, współwłaściciel federacji KSW.
[AKTUALIZACJA] niedziela, godz. 12:27
Jak udało się dowiedzieć Onetowi, badanie tomografem u Mameda Chalidowa wyszło dobrze. W gorszym stanie są jednak kości jego twarzy, które zostały uszkodzone — najprawdopodobniej po kończących ciosach młotkowych Soldicia. Maciej Kawulski jest w kontakcie z lekarzami, a KSW ma wkrótce poinformować o stanie zdrowia Chalidowa.
Komentarze (48)
Dodaj swój komentarz