Mamed Chalidow napisał na Facebooku, że mimo trudnych chwil, ciągle patrzy w przyszłość z nadzieją. Dodał, że wiary dodają mu jego fani, którzy wspierają sportowca w każdej chwili. Na końcu wpisu zawodnik MMA zapowiedział, że ponownie będzie walczył w klatce.
(...) Ktoś niedawno powiedział mi, że Polska to kraj w ,którym prędzej czy później kopie się pomniki. Ja jednak nie straciłem ani kropli wiary, ani kawałka nadziei w to miejsce na ziemi, bo nie tworzą go granice ludzkich obyczajów, nie tworzą go też nieliczni krytykanci. To miejsce to wy. To dla was walczyłem przez lata. To dla was zostawiałem każdego dnia na sali wszystko co miałem - całego siebie. To dla was dziś postanawiam wrócić ! Ci którzy chcieli zamknąć Khalidowa mogą już odpocząć. Sam wejdę do klatki .... i mogę wam obiecać jedno: mocniejszy niż kiedykolwiek, wybudzony przez odgłosy broni we własnym domu, groźniejszy niż kiedykolwiek. Oczerniony i osądzony wrócę pewniejszy niż kiedykolwiek. (...) To wasze głosy niosły mnie ostatnie 15 lat. To dla was powrócę tam gdzie moje miejsce - do klatki ... klatki MMA
- pisze w komunikacie Mamed Chalidow (pisownia oryginalna).
Mamed Chalidow karierę zakończył w grudniu ubiegłego roku po przegranej walce z Tomaszem Narkunem. W swojej karierze stoczył 42 walki, a 34 z nich wygrał.
Przypomnijmy, 11 czerwca Mamed Chalidow został zatrzymany przez antyterrorystów w jednej z podolsztyńskich miejscowości. Pochodzący z Czeczenii sportowiec usłyszał aż 11 zarzutów. Jest podejrzany m.in. o paserstwo luksusowych samochodów, takich jak Porsche Panamera, Range Rover Evoque, BMW M6, czy BMW serii 7, a także o zlecenie spalenia auta. Sportowiec pozostaje na wolności, Sąd Rejonowy w Katowicach nie przychylił się do wniosku prokuratura i zdecydował o niestosowaniu aresztu tymczasowego. Grozi mu kara do 5 lat więzienia.
Komentarze (14)
Dodaj swój komentarz