O sprawie pisaliśmy szerzej w artykule pt. „Społecznicy posprzątali brzeg Łyny w lesie miejskim. Wyręczyli służby?”. Grupa 10 osób w kwietniu posprzątała skarpę nad Łyną przy stadionie rugby. Zrobili to, po oczyszczeniu sąsiedniego terenu przez pracowników ZDZiT.
– Rzeczywiście, jedna z działek, gdzie teren był płaski, została wysprzątana, jednakże na skarpie wciąż widziałem zalegające śmieci, więc nie odwołałem akcji z wolontariuszami. Sprzątaliśmy w sobotę w 10 osób. Oczywiście akcję prowadziliśmy z zachowaniem obowiązujących obostrzeń, tzn. do lasu weszliśmy w maseczkach, przez cały czas zachowaliśmy też bezpieczne odległości – powiedział w rozmowie z nami radny Mirosław Arczak.
Przypomnijmy, że radny postanowił zrobić tam porządek, ponieważ już od lutego domagał się od prezydenta, aby służby miejskie usunęły stamtąd śmieci. Piotr Grzymowicz, w odpowiedzi na interpelację, oznajmił, iż te tereny zostaną posprzątane do końca marca. Jednakże tak się stało dopiero w kwietniu.
Po rozmowie z radnym, pytania dotyczące sprzątania skierowaliśmy do Zarządu Dróg, Zieleni i Transportu w Olsztynie. Odpowiedź przyszła po kilku dniach. Rzecznik Michał Koronowski przyznał, że faktycznie została złożona deklaracja uporządkowania wskazanego terenu do końca marca, o co wnioskował Mirosław Arczak.
– Niestety stan czystości i rodzaj zanieczyszczeń jakie zostały zastane przez firmę sprzątającą, okazały się potencjalnie niebezpieczne dla zdrowia pracowników wykonawcy. W związku z tym, że wykonawca przystępował do działania już w czasie realnego zagrożenia Covid-19, została złożona prośba o anulowanie tego zlecenia. Ostatecznie po negocjacjach, wydłużono wykonawcy termin realizacji zadania do 30 kwietnia 2020 r. Informuję, że zadanie zostało zrealizowane – powiedział w rozmowie z nami Michał Koronowski.
Zaznaczył także, że sytuacja w tym, jak i podobnych miejscach, może się powtarzać.
– Należy przy tym zdawać sobie sprawę, że nawet po naszych działaniach, sytuacja może się powtarzać. Mamy w tym przypadku bowiem do czynienia z dzikimi wysypiskami śmieci oraz koczowiskami bezdomnych, których oczyszczanie często przypomina syzyfową pracę – dodał rzecznik ZDZiT.
Komentarze (3)
Dodaj swój komentarz