„Dlaczego pytacie nie mnie, a wszystkich wokół?”
Szanowna redakcjo TVN24, inne „życzliwe” redakcje oraz wszyscy inni „dociekliwi”. Chciałbym Wam zakomunikować, że informacje, których szukacie o mnie, o mojej fundacji i mojej współpracy w Lasami Państwowymi nie są tajne a wręcz przeciwnie – sam mogę je Wam udostępnić. Tylko dlaczego pytacie nie mnie, a wszystkich wokół? Nie wiem, choć się domyślam
- napisał w ostatnim czasie na portalu X, Marcin Możdżonek.
W dalszej części wpisu były kapitan reprezentacji Polski w siatkówce i obecny miejski radny wypunktował kwestie, o których mowa wyżej. Chodziło głównie o kwoty umów i darowizn przekazanych przez Lasy Państwowe na rzecz fundacji Marcina Możdżonka.
Radny odpowiada
Odnosząc się do kwestii umów, radny wskazał, iż jego fundacja zawarła w 2022 r. umowy z czterema nadleśnictwami. To odpowiednio: Gryfino, Elbląg, Toruń i Konin. Ich przedmiot stanowiła organizacja konkretnych eventów sportowych („Treningi w lesie z Marcinem Możdżonkiem”). Jako partner wydarzenia figurowały Lasy Państwowe. Były kapitan reprezentacji podkreślił, że uczestników przedsięwzięć było ponad 450.
- Każdy z nich dostał masę gadżetów, pełną opiekę medyczną, wyżywienie, a przede wszystkim świetny trening pod okiem gwiazd sportu, m.in. Moniki Pyrek, Krzysztofa Ignaczaka, Patryka Tołkaczewskiego, czy mojej skromnej osoby - wymienił.
Źródło: Marcin Możdżonek / X
Łączna wartość umów opiewać miała na kwotę 250 tys. zł (plus VAT). Prezes Naczelnej Rady Łowieckiej poinformował również, iż ani razu nie doszło do wspomnianych wyżej darowizn.
Dodatkowo, działacz podkreślił iż jedyna umowa zawarta między nim a Lasami Państwowymi zawarta została do końca 2023 r. i dotyczyła możliwości udostępnienia praw do wizerunku, a jej wartość wyniosła 0 zł.
- Tak, tak – zezwoliłem Lasom Państwowym na udostępnianie mojego wizerunku ZA DARMO. Chyba nie o to Wam chodziło. Trudno, innych umów nie było i nie ma – skwitował.
Co składało się na organizację?
Kolejno radny odniósł się do specyfiki wydarzeń sportowych, za które odpowiadała jego fundacja. Poinformował, że uczestnikami eventów były głównie dzieci, często z trudnych środowisk, jak również całe rodziny. Skoncentrował się też na terenach, na których wydarzenia organizowano. Możdżonek podkreślił, że przestrzeń nadleśnictw, w tym polany czy tereny szkolne stanowią świetny wybór do aktywnego spędzania czasu na świeżym powietrzu.
- Każdy z uczestników obowiązkowo musiał przejść profesjonalny kurs pierwszej pomocy. Uważam, że to bardzo ważne. Staram się na każdym evencie organizowanym przez moją fundację takie szkolenia organizować. Na każdym z wydarzeń pracownicy LP edukowali uczestników o tym, jak zachowywać się w lesie i jak mądrze korzystać z jego bogactwa – wymienia.
Działacz wskazał także we wpisie, co wchodziło w koszty organizacji przedsięwzięć. To m.in. gadżety, owoce, zdrowe przekąski, logistyka czy obsługa techniczna.
Ujęcie z jednego z organizowanych wydarzeń
Źródło: Marcin Możdżonek / X
„Działam po coś, a Wy tylko przeciwko czemuś”
Prezes Naczelnej Rady Łowieckiej w podsumowaniu swojej wypowiedzi skoncentrował się na celu, którym kierował się zakładając fundację. Zapewnił, iż zależy mu na dzieleniu się dobrem z innymi i żaden hejter, „osoba czująca polityczne zagrożenie” czy „ideologiczny radykał” nie zatrzyma go w działaniu.
- Dowodem na słuszność moich działań jest liczba osób, które korzystały z inicjatyw mojej fundacji (kilkadziesiąt tysięcy i licznik wciąż bije!). (…) Zawsze postępuję zgodnie z moimi przekonaniami i działam po coś, a Wy tylko przeciwko komuś lub czemuś. I to nas różni. Możecie mierzyć mnie swoją miarą, publikować paszkwile, ale to świadczy tylko o Was – podsumował.
Komentarze (26)
Dodaj swój komentarz