Na początku marca w artykule „Kobieta opisała fatalne warunki panujące w szpitalu dziecięcym. Dyrektor zaprzeczyła [AKTUALIZACJA]” informowaliśmy o tym, że matka chorego na nowotwór dziecka w mediach społecznościowych opisała warunki panujące w Szpitalu Dziecięcym w Olsztynie. Według kobiety opieka w placówce jest w opłakanym stanie.
– Siedzimy "kątem" na Oddziale Rehabilitacji. Jesteśmy czasami przeganiani nawet po dwa razy dziennie jak "bydło" z sali do sali, żeby "upchnąć" kolejne dziecko. W wąskich salach po 3, czasem 4 łóżka. Dzieci plus rodzice to 8 osób na sali. Rodzice śpią z dziećmi bo nie ma gdzie rozłożyć polówki. Do tego wszystkiego nawet po dwa wieszaki z pompami na dziecko. Pielęgniarki muszą przeskakiwać przez śpiących rodziców, żeby dostać się do pompy. Mama przez wiele dni spała ze swoją 14 letnią córką "w nogach" – stwierdziła kobieta (pisownia oryginalna).
Dyrekcja szpitala zaprzeczyła tym doniesieniom i wydała oświadczenie.
Dziś (tj. 2 marca – przyp. red.) spotkałam się z rodzicami pacjentów onkologicznych w oddziale, omówiliśmy sobie z obu stron sprawy remontu i znieczuleń. Rodzicom przekazałam informację, że możemy odgórnie wprowadzić tylko znieczulenie ogólne do badań, bez możliwości analgosedacji. Ale uważamy, że prawem rodziców jest możliwość wyboru, a lekarz ma obowiązek przekazania dokładnej informacji. Wszyscy pacjenci, których rodzice wybiorą opcję znieczulenia ogólnego, będą mieli znieczulenie ogólne (chyba że względy zdrowotne będą przeciwwskazaniem).
Wstrząśnięci jesteśmy tym wpisem na Facebooku, zawierającym liczne nieprawdziwe i krzywdzące dla nas informacje oraz wywołanym hejtem. Rozumiemy rozterki rodziców, które pojawiają się gdy dziecko jest chore, ale zawsze kładziemy nacisk na rozmowę z rodzicami i rozwiązanie problemu.
- brzmi fragment oświadczenia dr n. med. Krystyny Piskorz-Ogórek, dyrektor Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala Dziecięcego w Olsztynie. Dyrekcja poprosiła także kobietę o usunięcie wpisu.
Jednak sprawa zrobiła się głośna w mediach, w związku z tym posłanka Lewicy, Marcelina Zawisza interweniowała u marszałka i ministra zdrowia.
– W mojej pracy poselskiej zajmuję się ochroną zdrowia, ale to nie jedyny powód dla którego postanowiłam interweniować. Dwukrotnie leczyłam się onkologicznie, wiem jak ważne w procesie dochodzenia do zdrowia jest nie tylko profesjonalizm kadry medycznej ale także warunki i samopoczucie pacjentów i pacjentek. Mamy wspaniałych lekarzy, którzy wypruwają sobie żyły, żeby ratować onkologicznych pacjentów. Dlatego zadaniem dyrekcji szpitala i organu założycielskiego powinno być natychmiastowe niwelowanie wszystkich nieprawidłowości. Liczę na szybką reakcję – powiedziała Zawisza.
Posłanka Lewicy otrzymała odpowiedź od wicemarszałka Marcina Kuchcińskiego.
(…) została wszczęta kontrola doraźna w zakresie procesu inwestycyjnego oraz udzielania świadczeń zdrowotnych pacjentom Oddziału Klinicznego Onkologii i Hematologii Dziecięcej w Wojewódzkim Specjalistycznym Szpitalu Dziecięcym im. prof. dr Stanisława Popowskiego w Olsztynie. Po przeprowadzeniu czynności kontrolnych przez pracowników Urzędu Marszałkowskiego Województwa Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie możliwe będzie zajęcie stanowiska w sprawie.
- napisał Marcin Kuchciński.
Komentarze (5)
Dodaj swój komentarz