Tuż po wojnie nie było wcale do końca pewne, czy Warmia i Mazury - świeży nabytek terytorialny odnowionego w 1945 roku polskiego państwa - pozostaną już na stałe w jego granicach. Ci, którzy przyjechali tutaj, liczyli się więc z możliwością nawet dosyć rychłego opuszczenia nowej "małej ojczyzny". Ocalenie pamięci o nich, o ich życiu i dokonaniach, stało się kanwą publikacji „Czas pionierów” przygotowanej przez olsztyński oddział Stowarzyszenia Dziennikarzy RP i wydanej przy pomocy Warmińsko-Mazurskiego Sejmiku Osób Niepełnosprawnych oraz samorządu województwa.
Marek Książek, prezes olsztyńskiego SDRP, prezentuje publikację 'Czas pionierów'
W promocji dzieła przeszkodziła pandemia i właściwie dopiero teraz można było zaprosić autorów oraz publiczność na rozmowę o powojennych początkach Polski w przyznanej nam po wojnie części dawnych Prus Wschodnich. Były one przecież ważnym regionem utworzonych Wielkich Niemiec i przyłączenie ich części - w tym dawnej polskiej Warmii - do polskiego państwa było wydarzeniem niezwykłej wagi. Choć także niezwykle trudnym do przeżycia. Jak napisał jeden z ówczesnych pionierów: „Bieda aż piszczy, woda w Łynie zatruta, jedzenia mało, ale już przynajmniej nie strzelają”.
Nie pozostało ich już wśród nas zbyt wielu po 75 latach, jakie upłynęły od tamtego wielkiego, powojennego exodusu. Rozmowy z ich dziećmi, wnukami, sąsiadami, znajomymi spisali nie tylko zawodowi dziennikarze. Wiele spośród tych relacji można było uzyskać wyłącznie dzięki temu, że poprosił o taką rozmowę ktoś z najbliższej rodziny.
od lewej Marek Książek, Helena Piotrowska, Hanna Fogel, Waldemar Chrzanowski
Na konkurs ogłoszony w 2020 roku napłynęły 22 prace prezentujące postacie naszych pionierów. Tych, którzy jak w słynnej piosence: „szli na Zachód szlakiem Wielkiej Niedźwiedzicy”. W drodze na tak zwane zachodnie ziemie odzyskane zatrzymywali się czasem na chwilę w naszym regionie i po prostu nie jechali już potem dalej.
Generalnie wszystkie nagrody i wyróżnienia w konkursie wzięły kobiety. Główną nagrodę przyznano Katarzynie Leśniowskiej za pracę pt. „Fotograf z konspiracji”. Dziadek pani Katarzyny, Wojciech Iwulski, ryzykował przez lata okupacji życie, biorąc udział w dokumentowaniu nazistowskich zbrodni w obozach koncentracyjnych. Po wojnie przyjechał tutaj i prowadził zakład fotograficzny w zrównanym wtedy z ziemią Braniewie. Wyróżniono także Helenę Piotrowską za pracę „Życie naprawdę” – reportaż literacki o znakomitym sportowcu, płotkarzu Janie Rutkowskim; Martę Bulik za „Wrastanie w mazurskość” - rozmowę z Feliksem Walichnowskim, socjologiem, który przybył na Warmię w 1945 roku w wieku 16 lat oraz Elżbietę Szewczenko-Rybak za wspomnienia autobiograficzne „Do Olsztyna przez Wielbark i Szczytno”.
Marta Bulik - dziennikarka i malarka
W przerwach pomiędzy rozmowami inicjowanymi przez prowadzącą Helenę Piotrowską, Hanna Fogel czytała swoje przejmujące wiersze, wśród których szczególnie „Metafizyka ocalenia” ujmuje istotę przeżyć osoby, która cudem przetrwała piekło wojny i może zwyczajnie cieszyć się z tego, że po prostu żyje. Kompozycje plastyczne autorstwa pani Hani wyświetlano na ekranie powyżej. Salę udekorowały także „Krajobrazy Warmii i Mazur” - obrazy Marty Bulik, wspomnianej wyżej autorki publikacji wyróżnionej w konkursie. Waldemar Chrzanowski, utalentowany muzycznie syn pionierów, uświetnił popołudniowe spotkanie okolicznościowymi balladami, śpiewanymi przy akompaniamencie gitary.
Organizatorem spotkania było stowarzyszenie "Srebrne marzenia".
Hanna Fogel czyta swoje wiersze
Helena Piotrowska i Hanna Fogel
Katarzyna Leśniowska - laureatka głównej nagrody
Organizatorzy konkursu oraz nagrodzeni autorzy
Publiczność
Waldemar Chrzanowski śpiewa i gra okolicznościowe pieśni
Komentarze (3)
Dodaj swój komentarz