W święta na naszych łamach ukazał się obszerny wywiad z prezydentem Olsztyna Piotrem Grzymowiczem, w którym poruszyliśmy wiele tematów dotyczących naszego miasta (Redakcja Olsztyn.com.pl pyta, prezydent odpowiada. Rozmowa z Piotrem Grzymowiczem o 60 miliardach, uchodźcach, dietach, ''szubienicach''...).
Prezydent odpowiedział, że w kwestii przyjmowania uchodźców miasto współpracuje bezpośrednio z wojewodą. Odbywają się też konferencje z ministrami. Zdaniem Piotra Grzymowicza rząd obiecuje, że weźmie na siebie sfinansowanie pobytu uchodźców, a wszelkie poniesione przez samorządy koszty miałyby zostać zrefundowane.
Miasto złożyło zatem zapotrzebowanie na przekazanie ponad miliona złotych. Prezydent zaznaczył, że samorząd otrzymał te pieniądze, ale jest pewien haczyk.
– Uwarunkowania prawne nie pozwalają nam wydać nawet złotówki. Wojewoda miał podpisywać umowy na zakwaterowanie uchodźców od 24 lutego do 24 kwietnia, przyjmując jako koszt utrzymania każdego uchodźcy kwotę do 140 złotych dziennie. Władze miasta zaoferowały do wykorzystania schronisko szkolno-młodzieżowe. Gdy jednak doszło do podpisywania konkretnej umowy to pan wojewoda stwierdził, że z tych 140 zrobiło się już tylko 70 złotych, za osobę na dzień – zaznaczył Piotr Grzymowicz.
Prezydent przyznał, że przedstawił szczegółowe wyliczenie kosztów utrzymania uchodźców w schronisku przy ul. Żołnierskiej – 102 zł przypadają na osobę dorosłą, a na dziecko 88 zł. Z kolei w obiekcie przy ul. Korczaka (dawny dom dziecka) – miasto mogłoby przyjąć dzieci po stawce 129 zł od osoby.
– Nie możemy uzupełnić tych kosztów z własnych środków, bo takich pieniędzy w budżecie nie mamy – wyjaśnił prezydent.
W tej sprawie wypowiedział się także Krzysztof Guzek, rzecznik prasowy wojewody, który wyjaśnił kilka rzeczy. Zaznaczył, że urząd wojewódzki przyjmuje w trybie ciągłym uzasadnione wnioski finansowe na pomoc uchodźcom udzielaną przez samorządy. Podobnie wygląda sytuacja z wypłatami pieniędzy.
– Miasto Olsztyn otrzymało 18 marca br. w formie przedpłaty najwyższą w województwie kwotę 1 018 000 zł na koszty związane z przyjęciem uchodźców wojennych z Ukrainy (m.in.: zakwaterowanie, wyżywienie, środki czystości), w tym refundacja wniosków 40 zł wyniosła 460 000 zł – zaznaczył Krzysztof Guzek.
Zaznaczył, że 14 kwietnia br. przekazano kolejną transzę w wysokości 710 tys. zł jako refundację kosztów pobytu cudzoziemców poniesionych przez mieszkańców.
Wypowiedział się także nt. zakwaterowania uchodźców w schronisku Relaks.
– Do dnia dzisiejszego nie zostało podpisane porozumienie, ale kwota zakwaterowania i wyżywienia 1 osoby w tym obiekcie była znana ratuszowi przed jego uruchomieniem – przyznał Jerzy Guzek.
Prezydent Piotr Grzymowicz zauważył, że problemy występują także przy rekompensacie kosztów za pracę nad numerem PESEL oraz zapewnieniem ukraińskim dzieciom dostępu do edukacji.
– Chcielibyśmy zorganizować jak najwięcej klas przygotowawczych, gdzie mali Ukraińcy poznawaliby na początek język polski. To też są jednak kolejne wydatki. Sami nie możemy o tym zdecydować, bez narażania się na zarzut złamania dyscypliny budżetowej, a decyzji odgórnych brak. Z przekazanych nam pieniędzy nie możemy też opłacić zdjęć potrzebnych każdemu przy kreowaniu numeru PESEL, choć minister Maciej Wąsik oświadczył, że dostaniemy ryczałtowy limit 31 zł, na jedną sesję fotograficzną – zaznaczył prezydent Olsztyna.
Rzecznik wojewody wyjaśnił, że pieniądze zostały przelane 13 kwietnia. Miasto otrzymało 14475 zł na refundację kosztów wyrobienia numerów PESEL oraz 34314 zł na usługi wykonania zdjęć.
Komentarze (32)
Dodaj swój komentarz