Prezydent Piotr Grzymowicz powiedział, że kontrole placówek edukacyjnych w mieście wynikły z potrzeby oszczędności, gdyż od lat to właśnie na edukację przeznaczane są największe wydatki, a dotacje z budżetu państwa nie są wystarczające.
– Okazało się, że dobrze trafiliśmy. To, co się dzieje w tych placówkach często jest zwykłym oszustwem. Na pewno nie zostawimy tej sytuacji taką, jaka jest – powiedział prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz.
Urząd Miasta Olsztyna udziela dotacji 15 szkołom policealnym. W tym roku na ten cel przeznaczono 8 mln zł. Do 30 listopada 2021 roku, miasto przekazało 7,5 mln zł.
Placówki edukacyjne mogą ubiegać się o dotacje w celu pokrycia wydatków bieżących oraz zakupu środków trwałych oraz wartości niematerialnych i prawnych.
– Obejmuje to m.in. wynagrodzenia dla dyrekcji i pracowników placówki, zakup mebli, sprzętu komputerowego czy pomocy dydaktycznych – wyjaśniła Marta Bartoszewicz, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta Olsztyna.
Dodała, że wysokość dotacji zależy od liczby uczniów uczestniczących w przynajmniej połowie obowiązkowych zajęć edukacyjnych w danym miesiącu.
Kontrole są prowadzone od września w trakcie prowadzonych zajęć, czyli w weekendy lub popołudniami. Marta Bartoszewicz wyjaśniła, że upoważnione osoby wchodzą do danej klasy, aby uzyskać własnoręczne podpisy od uczniów.
– I niestety zdarzają się również takie sytuacje że w sali jest sam nauczyciel i nie ma żadnych słuchaczy. Po zakończonej kontroli Biuro Kontroli przekazuje informacje odnośnie liczby słuchaczy, którzy spełnili ustawowy wymóg frekwencji do Wydziału Edukacji, który jest odpowiedzialny za naliczanie dotacji – przyznała rzeczniczka ratusza.
Co ciekawe, na dziesięć skontrolowanych do tej pory placówek, tylko w jednej liczba uczniów uczestniczących w zajęciach pokrywała się z ich liczbą wykazaną w sprawozdaniach.
– W pozostałych placówkach faktyczna liczba słuchaczy była średnio o połowę mniejsza, a w rekordowych przypadkach – nawet o dziewięćdziesiąt procent – przyznała Marta Bartoszewicz.
Zdarzył się i taki przypadek, gdy dyrektor placówki był także wykładowcą i… uczniem.
Urzędnicy zadeklarowali, że nadal będą kontrolować szkoły i wyeliminują wszelkie próby oszustwa.
Komentarze (22)
Dodaj swój komentarz