W artykule Północna obwodnica Olsztyna. Mieszkańcy Dywit złożyli do GDDKiA pismo ze sprzeciwem wobec wariantów zachodnich przedstawiliśmy historię petycji podpisanej przez mieszkańców sołectw Bukwałd, Barkweda, Brąswałd, Redykajny oraz osiedla Sterowców a także prezesa OSP Brąswałd. W imieniu obywateli gminy Dywity złożyli oni 28 kwietnia na ręce dyrektora oddziału w Olsztynie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad pismo zdecydowanie negujące koncepcję zachodniego wariantu północnej obwodnicy Olsztyna. Zdaniem sygnatariuszy tego dokumentu, wariant zachodni obwodnicy „w żaden istotny sposób nie odciąży ruchu drogowego w tym rejonie, natomiast nieodwracalnie zniszczy unikalne walory przyrodnicze naszego regionu, jak też w trwały sposób pogorszy warunki bytowania mieszkańców tej części gminy Dywity”.
Po naszej publikacji w Różnowie, największej wsi gminy Dywity, zawrzało. — To jak to? Chroniąc jakieś rzekome „walory przyrodnicze” w postaci paru hektarów pustych pól i łąk pomiędzy Dywitami a Jonkowem mamy zgodzić się na wpakowanie nam trasy szybkiego ruchu prosto pod okna naszych domów? - pyta z oburzeniem sołtys Różnowa Agnieszka Czubkowska. We wsi odbyło się zebranie mieszkańców na którym uzgodniono treść pisma do dyrektora olsztyńskiego oddziału GDDKiA. Czytamy w nim m.in. o tym, że obrona wariantu wschodniego obwodnicy to „absolutne nieporozumienie”. Jak piszą mieszkańcy Różnowa: „Zupełnie nie potrafimy zrozumieć, w jaki sposób wybór wariantu zachodniego miałby „zniszczyć unikalne walory przyrodnicze naszego regionu” oraz „w trwały sposób pogorszyć warunki bytowania tej części” skoro wariant zachodni będzie zlokalizowany właśnie z dala od siedzib ludzkich, w tym od Osiedla Sterowców, które także przeciw niemu protestuje”.
Tymczasem to wariant wschodni drastycznie naruszy warunki bytowania mieszkańców tej części gminy Dywity, w tym m.in. Różnowa, „które zostanie dosłownie przecięte na pół przez trasę szybkiego ruchu. Gdyby została zbudowana właśnie w ten sposób, to oprócz uciążliwego, całodobowego hałasu tuż pod oknami setek domów mieszkalnych, ich mieszkańcy będą mieli utrudniony dojazd do serca swojej gminy, gdzie - oprócz zakupów - załatwiają także sprawy urzędowe”.
Sygnatariusze pisma powołują się także na słownikowe znaczenie słowa „obwodnica”. Ma ona przecież „być wyprowadzeniem ruchu tranzytowego - nie tylko ciężkich pojazdów transportowych, także autokarów wycieczkowych oraz tysięcy aut osobowych letnią porą - poza granice miast i gmin, aby odciążyć je komunikacyjnie. Jak sama nazwa wskazuje, ma ona „obwodzić” miasto czy wieś a nie rozcinać je na pół”.
Różnowskie pismo do GDDKiA zwraca uwagę na fakt, że kiedy obwodnica odciąża lokalne drogi dojazdowe w obrębie miast oraz gmin, nikt nie ma już wtedy problemu z dojazdem do pracy z powodu poranych oraz popołudniowych korków komunikacyjnych. Dodatkowo wielu mieszkańców Gminy Dywity - w tym także różnowiacy - złożyło w Urzędzie Gminy wypełnione ankiety zaproponowane przez GDDKiA, w których zdecydowanie opowiadają się za wyborem właśnie wariantu zachodniego, jako najmniej ingerującego nie tylko w infrastrukturę swojej wsi. Najmniej ucierpi wtedy także tzw. „żywa tkanka społeczna”.
Różnowiacy po raz kolejny pytają w swoim piśmie o przyczyny usunięcia spośród wariantów północnej obwodnicy, zaproponowanych jesienią ub. roku przez ich projektanta, konsorcjum TRAKT, „najmniej uciążliwego dla wszystkich wariantu najbardziej zachodni, prowadzącego niemal wyłącznie przez pola i łąki”. Kończą swoje pismo prośbą o rozważenie powrotu do realizacji właśnie tej koncepcji północnej obwodnicy Olsztyna.
Mieszkańcy zapowiadają kontynuację protestów w porozumieniu z mieszkańcami Słup, Wadąga, Kieźlin, Myków, Gadów oraz Frączek - wsi wschodniej części gminy Dywity. Także mieszkańcy gminy Barczewo
Komentarze (47)
Dodaj swój komentarz