W lipcu 2021 roku miasto złożyło trzy projekty w ramach Polskiego Ładu (Władze Olsztyna złożą trzy wnioski projektowe w ramach Polskiego Ładu). Jeden nie został zaakceptowany – mowa o ul. Nowobałtyckiej. Jednak dwa z nich zostały zatwierdzone – wiadukt na Tracku (dofinansowanie do 5 mln zł) oraz budowa ul. Plażowej i przebudowa części ul. Pstrowskiego (dofinansowanie do 30 mln zł).
I właśnie ten drugi projekt okazał się kością niezgody między lokalnymi mieszkańcami z os. Mazurskiego a miastem.
W lipcu ubiegłego roku prezydent Piotr Grzymowicz przyznał, że budowa samej ul. Plażowej to koszt ok. 10 mln zł.
– Jest to ulica, która połączy nasz park technologiczny z nowo wybudowaną ul. Pstrowskiego biegnącą do południowej obwodnicy. Ulica ta ma umożliwić dalsze inwestowanie przy parku naukowo-technologicznym. Obecnie Polska Akademia Nauk przygotowuje się do budowy swojego ośrodka w okolicy. Byłaby to również nasza wewnętrzna obwodnica, którą mogliby jeździć mieszkańcy południowych osiedli np. do Michelina – przyznał prezydent Grzymowicz.
Jednak mieszkańcy ul. Plażowej przyznali, że plany były inne.
– W 2008 roku uchwalono plan zagospodarowania przestrzennego, który ujmował ul. Plażową od ul. Pstrowskiego do granicy z gminą Purda. Ówczesny prezydent Czesław Małkowski przyznał, że ta droga będzie zrobiona w całości – powiedziała w rozmowie z nami pani Bożena, mieszkanka ul. Plażowej.
Dodała, że w międzyczasie powstał Park Naukowo-Technologiczny i ulice Trylińskiego oraz Banacha. Jej zdaniem, miasto zmieniło koncepcję zagospodarowania tego terenu.
– Został utworzony nowy plan, o którym nie byliśmy poinformowani. Zakłada on, że droga na ul. Plażowej ma powstać, ale tylko do plaży trawiastej (miejskiej). Tam trasa skręci w lewo do ul. Banacha i Trylińskiego. Nas, ludzi, często niepełnosprawnych, mieszkających przy granicy z Purdą zostawiają z tym bagnem – dodała olsztynianka.
Powiedziała, że odcinek od plaży miejskiej do granicy z gminą Purda jest najgorszy.
– Zimą czy jesienią nie da się do nas dojechać. Traktorami nas muszą wyciągać. Mam wszystkie samochody zniszczone – przyznała pani Bożena.
Zapytaliśmy urzędników, czy rzeczywiście plany się zmieniły, a jeżeli tak, czy miasto zamierza w jakiś sposób zrekompensować mieszkańcom okolicznych domków te zmiany. Czekamy na odpowiedź.
Komentarze (26)
Dodaj swój komentarz