Dziś jest: 26.11.2024
Imieniny: Delfiny, Konrada
Data dodania: 2005-06-21 00:00

magda_515167

Migi z turystami

Cudzoziemiec, który przyjeżdża do Olsztyna, nie dogada się po angielsku ani na dworcu, ani w pogotowiu, ani na policji. Zmęczony, ląduje w końcu w biurze informacji turystycznej. - A my jak psychoterapeuci, słuchamy, pocieszamy, piszemy prośby na kartkach - śmieją się w biurze.

reklama
Lada dzień do Olsztyna zjadą Niemcy, Anglicy, Włosi i tysiące innych obcokrajowców. Razem z Vereną Meister, wolontariuszką z Niemiec, która pracuje w olsztyńskiej Borussi, sprawdziłyśmy, jak dogadają się w mieście. Verena zaczęła od pogotowia ratunkowego (obcokrajowiec może mieć wypadek). - Do you speak English? - zdążyła tylko spytać i dyspozytorka natychmiast się rozłączyła. Nie lepiej było w Komendzie Wojewódzkiej Policji. Dyżurny mówił tylko po polsku. Słychać było, jak pyta kolegów, czy znają jakiś język obcy. - Na koniec bardzo powoli i wyraźnie po polsku zapytał, z kim chcę rozmawiać - mówi Verena. Zrozumiała pytanie, bo jest w Olsztynie od września i zna polski. Pomyślałyśmy, że może lepiej pójdzie twarzą w twarz. Poszłyśmy na dworzec PKP, dowiedzieć się, jak dojechać do Zakopanego. Pani z informacji mówiła jedynie po polsku, a zrozumiała tylko słowo Zakopane. - Czy ktoś mi pomoże? - apelowała do ludzi w kolejce. Nie było chętnych. W kasie międzynarodowej Verena zapytała o cenę biletu. Pani z okienka bardzo chciała pomóc, ale nie mówiła po angielsku ani niemiecku. Dogadały się na migi. Dlaczego pracownicy na Dworcu Głównym nie znają angielskiego, tak by się porozumieć z turystami? - Nie stać nas na zatrudnienie nowego pracownika ze znajomością języka obcego - mówi Wojciech Bukowski, rzecznik Warmińsko-Mazurskich Zakładów Przewozów Pasażerskich. Dodaje, że jak obcokrajowiec zna polski, to się dogada. A jak sobie radzi straż miejska? Na ul. Kościuszki Verena zapytała strażników jak dojść do Zamku. Łamaną angielszczyzną i za pomocą mapy wskazali drogę. - Gdy jestem na Starówce, obcokrajowcy często pytają mnie, jak dojść do Zamku. Jakoś sobie radzę, choć nigdy nie uczyłem się angielskiego - wyjaśnia Waldemar Popek, młodszy inspektor w straży miejskiej. Może po angielsku łatwiej byłoby porozumieć się z przechodniem? Zaczepiłyśmy na ul. Piłsudskiego dwie dziewczyny. - Jak dojechać nad jezioro? - spytała Verena. Niestety, mówiły tylko po polsku. Przechodząca obok studentka sama zaoferowała pomoc. - Studiuję filologie rosyjską z angielskim - wyjaśniła Lidka Pawłowska. - Ludzie często proszą mnie o tłumaczenie, szczególnie na dworcu. Na szczęście jest w Olsztynie miejsce, gdzie zagraniczny turysta poczuje się bezpieczniej. To informacja turystyczna koło Wysokiej Bramy. - Codziennie ktoś prosi o pomoc w zakupie biletu. Dziś pisałam karteczkę: "Proszę o bilet do Mikołajek..." - mówi Monika Mikulska.

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz


www.autoczescionline24.pl