Bezpośrednią przyczyną tego zarządzenia był wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Chodzi o niezależność sądów i niezawisłość sędziów. Jeden z sędziów będący na delegacji w Sądzie Okręgowym w Olsztynie, w toku jednego z cywilnych postępowań odwoławczych, uznał za konieczne rozstrzygnięcie, czy sędzia nominowany przez nową Krajową Radę Sądownictwa był uprawniony do tego, aby w pierwszej instancji orzekać w sprawie.
Dlatego też sędzia zdecydował się na wydał postanowienie nakazujące Szefowi Kancelarii Sejmu przedstawienie zgłoszeń oraz wykazu sędziów i obywateli, którzy poparli kandydatury na członków nowej KRS.
To nie spodobało się Ministerstwu Sprawiedliwości. Na antenie radiowej „Jedynki”, Michał Wójcik, podsekretarz stanu, użył ostrych słów. Jego zdaniem takie działania zmierzają do anarchii.
– Uważam, że to, co się stało w Olsztynie, powinno być bardzo dokładnie zbadane. Ja słyszałem o podobnej sprawie w Krakowie. Uważam, że to jest delikt dyscyplinarny. Wczoraj dosyć mocno zostałem zaatakowany za swoje słowa, że tego rodzaju działania prowadzą do anarchii, ale tak w istocie jest: te działania prowadzą do anarchii – powiedział.
Innego zdania jest sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie Piotr Gąciarek, członek Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia. Jego zdaniem, wypowiedź Michała Wójcika to nic innego, jak groźby.
– Sądy powinny być niezależne. To są groźby podsekretarza stanu. Sąd wydał niezależną decyzję, a pan minister straszy postępowaniem dyscyplinarnym. To zastraszanie sędziów – skomentował w rozmowie z nami zaistniałą sytuację Piotr Gąciarek.
Od słów do czynów jest niedaleka droga. W poniedziałek minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro odwołał sędziego.
– Mogę to potwierdzić. Po południu otrzymaliśmy informację o odwołaniu sędziego z dniem dzisiejszym – tłumaczy w rozmowie z nami sędzia Agnieszka Żegarska, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Olsztynie.
Komentarze (14)
Dodaj swój komentarz