Przed meczem z Radomiakiem olsztyński szkoleniowiec liczył na podtrzymanie passy pięciu meczów bez porażki. - Nie trenowaliśmy przez 10 dni. Mam nadzieję, że będzie dobrze - mówił Adam Majewski.
Spotkanie rozpoczęło się minutą ciszy poświęconą byłemu pracownikowi Stomilu, a także wieloletniemu sympatykowi olsztyńskiego sportu - Jerzemu Rudzińskiemu. Piękny gest przygotował również klub, który w miejscu, gdzie ostatnio zasiadał Rudziński, ustawił pamiątkową koszulkę z jego nazwiskiem.
Czytaj również: Odszedł jeden z największych pasjonatów olsztyńskiego sportu...
Względem ostatniego spotkania ligowego, trener Majewski dokonał dwóch zmian w składzie: za czerwoną kartkę w meczu z Arką Gdynia "wyleciał" obrońca Damian Byrtek. Jego miejsce zajął Jonatan Straus, natomiast w napadzie od pierwszych minut widzieliśmy Skëndera Loshiego za Grzegoraz Kuświka.
Gospodarze mogli objąć prowadzenie już po siedmiu minutach gry, ale zabrakło dosłownie kilku centymetrów, bowiem po uderzeniu Łuczaka z rzutu wolnego piłka odbiła się od... dwóch słupków i wyszła w pole.
W kolejnych minutach bramkarza gości próbowali zaskoczyć Sierant i Hinokio, jednak bez efektu bramkowego.
Radomiak najlepszą okazję do zdobycia bramki w tej części gry miał w 40 minucie kiedy strzał Miłosza Kozaka z trudem bronił Kudrjavcevs, a piłka jeszcze uderzyła w słupek.
W 59 minucie goście wyszli na prowadzenie. Najpierw dośrodkowanie Kozaka z lewej storny boiska dość niefortunnie podbił Wiktor Biedrzycki, następnie głową Karol Podliński zagrał za siebie, a stojący w polu karnym Leândro mocnym strzałem umieścił piłkę w siatce Stomilu.
Zobacz bramkę z meczu Stomil Olsztyn - Radomiak Radom
Do końca meczu oba zespoły nie stworzyły już okazji bramkowych.
Następne spotkanie "Duma Warmii" rozegra w Głogowie z miejscowym Chrobrym. Początek piątkowego meczu zaplanowano na godzinę 17:40.
Stomil Olsztyn - Radomiak Radom 0:1 (0:0)
0:1 - Leândro 59'
Stomil Olsztyn: Vjačeslavs Kudrjavcevs - Damian Sierant, Serafin Szota, Wiktor Biedrzycki, Jonatan Straus, Jurich Carolina (72' Jakub Staszak), Wojciech Łuczak (72' Sam van Huffel), Maciej Spychała (81' Sebastian Jarosz), Krystian Ogrodowski (60' Hubert Sadowski), Koki Hinokio, Skënder Loshi (60' Grzegorz Kuświk)
Radomiak Radom: Mateusz Kochalski - Damian Jakubik, Mateusz Cichocki, Mateusz Bodzioch, Artur Bogusz, Leândro (76' Alain Ebwelle), Michał Kaput, Athanasios Scheidt, Damian Gąska (90' Maciej Świdzikowski), Miłosz Kozak, Karol Podliński
Żółte kartki: Ogrodowski, Biedrzycki, Jarosz (Stomil); Jakubik, Kaput (Radomiak)
Sędziował: Jacek Małyszek (Lublin)
* * *
Zapis konfrencji prasowej:
Dariusz Banasik, trener Radomiaka: - Zwycięstwo dedykujemy jednemu z naszych trenerów, któremu wczoraj (czwartek - red.) urodziła się córeczka. Pomimo tego był tu dzisiaj. Ja w imieniu całej drużynie życzę trenerowi i małżonce dużo zdrowia. Jeżeli chodzi o mecz, to bardzo cenne zwycięstwo. Stadion Stomilu to ciężki teren, bo wiele drużyn gubi tu dzisiaj punkty. W pierwszej połowie za mocno się cofnęliśmy, potem skorygowaliśmy to, poszliśmy nieco wyżej i mecz się wyrównał. Było trochę sytuacji z obydwu stron. W przerwie powiedział swoim piłkarzom, że to jest taki mecz do jednej bramki. Kto strzeli gola to prawdopodobnie wygra to spotkanie. Strzeliliśmy bramkę po bardzo ładnej akcji. Wydaje mi się, że potem kontrolowaliśmy to spotkanie, bo nie dopuszczaliśmy gospodarzy do jakiś sytuacji, no może poza stałymi fragmentami gry. Cieszymy się z tego bardzo. Przyjechaliśmy bez kilku kluczowym zawodników, ci co zagrali pokazali się z dobrej strony. Zwycięzców się nie sądzi i nie szukajmy tutaj negatywów. Drużyna gospodarze momentami grała bardzo dobrze, więc tym bardziej to zwycięstwo jest bardziej cenne. Wygraliśmy z dobrym przeciwnikiem.
Adam Majewski, trener Stomilu: - Skończyła się nasza passa, szkoda, że na własnym obiekcie. Co prawda graliśmy po 3 tygodniach przerwy, co było widać, natomiast pierwsze 30 minut dobre w naszym wykonaniu. Trafiliśmy po rzucie wolnym Wojtka Łuczaka w słupek, mieliśmy 1-2 zagrożenia. Szkoda, że nie otworzyliśmy wyniku meczu. Wiedzieliśmy, że drużyna Radomiaka Radom jest drużyną wyrachowaną, dobrze zorganizowaną, mającą zawodników, którzy potrafią zrobić przewagę. W drugiej połowie mieli przewagę, ale nic z tego nie wynikało. Przełomowym momentem tego spotkania była strata bramki, a my nie mieliśmy żadnych sytuacji żeby zagrozić bramce rywala. Dlatego przegraliśmy 0:1, ale z przebiegu spotkania uważam, że remis byłby wynikiem sprawiedliwym. Teraz mamy mecz za tydzień. Wiemy nad czym musimy pracować. Nasza passa nieprzegranych meczów została przerwana, dlatego w następnym spotkaniu musimy zdobyć punkty.
Komentarze (10)
Dodaj swój komentarz