Data dodania: 2008-01-22 22:29
Molestowane kobiety muszą przełamać wstyd
Dlaczego molestowanym seksualnie kobietom tak trudno powstrzymać przemoc? Dlaczego ludzie, którym opowiadają o swoim problemie, często nie wiedzą, co mają zrobić? Mówi Anna Harasymowicz, psycholog z Ośrodka Informacji Środowisk Kobiecych Ośka z Warszawy
Magda Brzezińska: Prezydent Olsztyna miał molestować seksualnie urzędniczki, a jedną zgwałcić - twierdzi "Rzeczpospolita". Lokalni politycy mówią, że wcześniej dochodziły do nich sygnały o nieprzyzwoitym zachowaniu prezydenta. Wiedzieli, ale nic z tym nie robili. Dlaczego?
Anna Harasymowicz: Seks, a szczególnie molestowanie seksualne to ciągle tematy tabu. Ludzie nie chcą brać na siebie odpowiedzialności za ujawnienie takich przypadków. Wolą umyć ręce, nie wtrącać się, zostawić z tym problemem osobę, którą bezpośrednio molestowanie dotyczy.
Tłumaczyli, że kobiety, które się skarżyły, są dorosłe, więc same powinny wiedzieć, jak postąpić. Może uznali, że to ich prywatny problem?
- Takie przekonanie, że kobiecie nie jest potrzebna pomoc, a może nawet, że to ona jest sama wszystkiemu winna, to zwykła ucieczka. Mężczyźni nie są za bardzo wyedukowani w tak delikatnych kwestiach, nie umieją się odnaleźć w takich sytuacjach. Zwykle zwycięża myśl, żeby się nie mieszać, pojawiają się myśli, że, a nuż go prowokowała czy ubierała się wyzywająco. Zwykle radzą kobiecie, by sama złożyła oficjalną skargę do prokuratury. A przecież ona się boi, że straci pracę, wyjdzie na puszczalską. Gdy kobieta jest molestowana, bardzo trudno upomnieć się jej o swoje prawa. To syndrom ofiary. Trzeba mieć wiele siły, by przełamać ten wstyd, strach i pójść na policję. Ofiary gwałtów też często rezygnują z oskarżenia sprawców, bo się wstydzą i boją, że utracą dobrą reputację. One się odważyły poprosić o pomoc ludzi, którym ufały, ale nic to nie dało. To straszne, takie sytuacje jeszcze bardziej mogły je załamać i przekonać, że nie mają w tej walce szans.
Jak walczyć z kimś, kto jest na stanowisku, ma władzę.
- Są organizacje, które udzielają wsparcia ofiarom przemocy i mobbingu, one mają swoich psychologów, prawników. Ich zadaniem jest właśnie wzmocnienie osoby, która do nich przychodzi, żeby miała siłę domagać się sprawiedliwości.
Tylko że w sądzie potrzebne są dowody. A tu często jest tylko słowo molestowanej przeciwko słowu ewentualnego sprawcy. Co robić? Nagrywać rozmowy, filmować?
- Trzeba szukać nawet takich dowodów, ale i sprzymierzeńców. Może w otoczeniu są inne osoby także molestowane.
Jak walczyć z molestowaniem seksualnym w pracy i cichym przyzwoleniem na nie?
- Tak naprawdę pomóc mogą tylko edukacja i kampanie społeczne. Do przełamania tabu przyczyniają się te pokrzywdzone kobiety, które odważą się powiedzieć o sprawie prokuraturze i potem walczyć o sprawiedliwość w sądzie. Historia konkretnej osoby najbardziej trafia do świadomości ludzi. Tak było z przemocą domową. Trzeba nazwać problem i odważyć się o tym mówić.
Dlaczego ludzie na stanowiskach decydują się na molestowanie seksualne? Przecież mają wiele do stracenia, gdy trafią na kobietę, która odważy się ujawnić, co ją spotkało.
- Tu chodzi o władzę, poczucie mocy. Jak ktoś nie jest odporny na sukcesy, bogactwo, karierę, to zatraca trzeźwość myślenia. Jest przekonany, że mu wszystko wolno, że może wszystko mieć. To ludzka przypadłość - nie tylko męska, bo osobą molestującą może też być kobieta, która ma władzę.
Strony internetowe organizacji, od których molestowane osoby mogą dostać pomoc:
www.cpk.org.pl - Centrum Praw Kobiet
www.oska.org.pl - Fundacja Ośka
www.niebieskalinia.pl - Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia"
www.neww.org.pl - Stowarzyszenie Współpracy Kobiet
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz