Pierwszy bezpłatny parking tylko dla spółdzielców powstanie koło bloków przy ul. Dworcowej 44a, 54, 58 d, 41. - Parkują tu pracownicy szpitala, a także słuchacze pobliskiej uczelni prywatnej. W weekend, gdy na zajęcia przyjeżdża najwięcej studentów, nie ma nawet gdzie się zatrzymać, żeby wyjąć z samochodu zakupy - mówi mieszkający tu od 30 lat Jerzy Borowski. - Dlatego 60 miejsc, które są na tym parkingu, przeznaczymy wyłącznie do dyspozycji naszych spółdzielców - wyjaśnia prezes Pojezierza Wiesław Barański. O tym, że parking jest tylko dla mieszkańców spółdzielni, ma informować tablica przymocowana do znaku drogowego. - Może to być tablica pod znakiem "zakaz postoju i zatrzymywania się", która jasno będzie wskazywała, kto nie może się tu zatrzymywać. Albo pod znakiem informującym o parkingu można umieścić tabliczkę, że przeznaczony jest tylko dla spółdzielców - mówi Jarosław Grochowski, naczelnik olsztyńskiej drogówki. Takie oznakowanie parkingu wystarczy, żeby policja i straż miejska mogły karać obcych kierowców. Można za to dostać mandat w wysokości 100 zł. Jest jednak jeden problem: policjantom zajmowałoby bardzo dużo czasu ustalenie, kto mieszka na osiedlu, a kto jest spoza. Przecież często się zdarza, że mieszkania są wynajmowane osobom z innych miast, a ich samochody mają rejestracje inne niż olsztyńskie. Prezes Pojezierza wierzy jednak w odstraszającą moc samej tabliczki i jest przekonany, że zniechęci intruzów. - Przecież ten parking to nasza własność i chyba każdy uczciwy człowiek będzie to respektował - próbuje przekonać. O tym, jak kierowcy respektują takie tabliczki, najlepiej można się przekonać w Olsztyńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Na jej terenie także kilka parkingów oznakowanych tabliczkami jest przeznaczonych tylko dla spółdzielców. - Studenci [w pobliżu jest prywatna uczelnia - red.] są mądrzejsi i nie przejmują się zakazami - mówi Wacław Lisowski, zastępca prezesa ds. technicznych. Tych problemów nie mają tylko mieszkańcy bloków, które są ogrodzone, z bramami zamykanymi pilotem. Takie rozwiązanie skutecznie powstrzymuje obcych. Dlatego OSM zamierza na kolejnych parkingach dla spółdzielców montować szlabany na piloty. - Największy problem mamy na parkingu przy ul. Lengowskiego - dodaje Wacław Lisowski. - Nie wiemy jednak, jak się sprawdzą szlabany w praktyce. Pojezierze przygotowało inny niż w OSM plan awaryjny, gdyby tabliczki nie zdały egzaminu. - Rozwiązaniem jest wprowadzenie dla spółdzielców winiet, które będą zostawiać za szybą samochodu - mówi Barański. Takie rozwiązanie podoba się także policji. - Wtedy łatwiej będzie nam interweniować - przyznaje Grochowski. Wyznaczenie pierwszego parkingu tylko dla mieszkańców, to w Pojezierzu eksperyment. Gdyby się sprawdził, spółdzielnia zrobi to samo z innymi placami. - Wtedy stopniowo będziemy się wycofywać z parkingów strzeżonych prywatnie [a takie tylko w pobliżu szpitala dziecięcego są trzy - red.] - zapowiada prezes. Czy nowy pomysł rozwiąże kłopoty z parkowanie przy ul. Dworcowej? - Moim zdaniem wyegzekwowanie zakazu będzie bardzo trudne, a zamykanie osiedli szlabanami to już ostateczność - nie kryje sceptycyzmu Jerzy Borowski. I dodaje: - Nie widzę innej możliwości niż budowanie parkingów na miejscu trawników. To niejedyny kłopot Pojezierza z parkingami. Spółdzielnia wciąż nie rozwiązała problemu z parkowaniem na terenie osiedla Kormoran. Przy ul. Dworcowej, niedaleko szpitala dziecięcego na osiedlu jest tzw. strefa zamieszkania. Samochody można tu zostawiać tylko w wyznaczonych miejscach. A że jest ich zbyt mało, kierowcy stawiają auta także na chodnikach i trawnikach. Mieszkańcy, którym to się nie podoba, dzwonią po straż miejską, która poucza, a niekiedy karze właścicieli samochodów. Strażnicy wezwali spółdzielnię, by na osiedlu wyznaczyła więcej miejsc parkingowych, by nie trzeba było karać kierowców. Na razie bezskutecznie.