Impreza na dobre wpisała się piłkarski kalendarz województwa warmińsko-mazurskiego. Środowisko sędziowskie naszego województwa rok w rok spotyka się na początku stycznia, żeby pograć w piłkę, integrować się i zrobić coś bardzo pożytecznego dla innych. Od rana w hali na parkiecie Szkoły Podstawowej nr 7 przy al. Przyjaciół 42 trwały piłkarskie zmagania sędziów.
Siedem zespołów walczyło o miano najlepszego, a tym razem na parkiecie najlepiej spisywali się arbitrzy na co dzień sędziujący spotkania forBET IV ligi. Odmłodzony zespół przyjaciół Warmińsko-Mazurskiego Związku Piłki Nożnej tym razem musiał uznać wyższość kolegów arbitrów najwyższej klasy rozgrywkowej województwa. Historia tej impreza sięga 2009 roku. Wtedy pierwszy raz społeczność sędziowska z naszego województwa spotkała się i rozegrała turniej piłkarski.
- W naszym środowisku była chęć spotkania się wszystkich w jednym miejscu w celach integracji - mówi Jarosław Sielski, pomysłodawca i główny organizator imprezy. - Dopiero z biegiem lat zrodziła się idea żeby wykorzystać naszą integracją dla wyższych celów. Tak postanowiliśmy przy okazji zbierać pieniądze na szczytne cele.
W 2020 roku turniej stał się bardziej prestiżowy, bo organizatorzy nadali mu imię Alojzego Jarguza, czyli pierwszego sędziego piłkarskiego, który prowadził mecz mistrzostw świata. Jarguz uczestniczył w mundialu rozgrywanym w 1978 roku w Argentynie, 4 lata temu później w Hiszpanii także sędziował. Poprowadził łącznie ponad 1300 meczów, w tym 18 międzypaństwowych, około 70 klubowych międzynarodowych, 25 w europejskich pucharach oraz około 300 meczów ligowych w Polsce. Sędziował też mecze w lidze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Od pięciu lat niestety nie żyje.
Futbolowe emocje to pikuś przy tym co się dzieje następnie podczas uroczystej kolacji. Tam dochodzi do kolejnych walk w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Arbitrzy, delegaci, zaproszeni goście oraz sponsorzy imprezy licytują gadżety, a całkowity zysk zostanie przeznaczony na cel charytatywny.
W poprzednich edycjach zebrało łącznie ponad 150 tysięcy złotych. Pieniądze przeznaczono zawsze na ważne cele charytatywne, ostatnio beneficjentem był Wojewódzki Szpital Dziecięcy w Olsztynie, który otrzymał specjalistyczny sprzęt do leczenia małych pacjentów. Teraz został pobity rekord, bo jednego wieczoru zebrano 55 tysięcy złotych. Cała suma zostanie przeznaczona na leczenie Marceliny Sikory z Kolna, która jest córką sędziego asystenta szczebla centralnego Łukasza Sikory, arbitra Warmińsko-Mazurskiego Związku Piłki Nożnej.
- Z roku na rok dołączają do nas coraz bardziej poważni partnerzy, którzy doceniają robotę jaką robią sędziowie z naszego regionu - mówi Jarosław Sielski. - Wszyscy nam ufają, że te pieniądze nie idą na marne, a my robimy naprawdę fajną imprezę. Z roku na rok mamy coraz więcej gadżetów i liczę na to, że rekord zostanie wieczorem pobity (rozmawialiśmy podczas piłkarskich zmagań - red.), bo w 2023 roku zebraliśmy 24 tysiące złotych.
Do wylicytowania była m.in. koszulka reprezentanta Polski Sebastiana Szymańskiego z autografem. Podczas uroczystej kolacji została wylicytowana za ponad dwa tysiące złotych. Do tego można było zdobyć voucher na przejazd samochodem rajdowym z Krzysztofem Hołowczycem, piłkę do siatkówki z podpisami graczy AZS Indykpol Olsztyn, koszulkę sędziowską z podpisem Szymona Marciniaka, koszulkę Pogoni Szczecin z podpisami zawodników, koszulkę Tymoteusza Puchacza z Lecha Poznań, koszulkę bramkarską Rafała Gikiewicza z podpisem, koszulkę ekstraklasowej Warty Poznań z podpisami wszystkich piłkarzy, czy voucher na wybrane spotkanie Lechii Gdańsk do loży biznesowej.
- Dziękuje wszystkim za okazaną pomoc, zebrane pieniądze zostaną przeznaczone na rehabilitację naszej ciężko chorej córeczki - powiedział Łukasz Sikora, tata Marcelinki. - Wcześniej słyszałem wiele dobrego o tym co się dzieje w Warmińsko-Mazurskim Związku Piłki Nożnej, a teraz sam tego doświadczam. W zeszłym roku formalnie podlegałem jeszcze pod związek w województwie podlaskim, a teraz oficjalnie przeszedłem pod skrzydła Olsztyna. Już samo szkolenie sędziowskiej w grudniu zeszłego roku w Morągu zrobiło na mnie wielkie wrażenie. Jestem jeszcze w takim wieku, że chciałbym się rozwijać.
Komentarze (1)
Dodaj swój komentarz