22 lutego br. Marcin Możdżonek oficjalnie ogłosił kandydaturę na stanowisko prezydenta w nadchodzących wyborach samorządowych. Przez pierwsze tygodnie wstrzymywał się od organizowania konferencji programowych. Jak powiedział w rozmowie z naszą redakcją, działania te podjął celowo, ponieważ „nie chciał zamęczać mieszkańców kampanią, tylko spokojnie przedstawiać konkrety”.
Możdżonek obrał sobie za cel stworzenie dla olsztynian przestrzeni do dialogu. Z tego powodu zdecydował się na prowadzenie w internecie kanału w formule Q&A, gdzie odpowiada na pytania mieszkańców. Co ciekawe, codziennie w godzinach 8.30-10.00 można się z nim spotkać na żywo w kawiarni House Cafe, znajdującej się na Starym Mieście, i porozmawiać o nurtujących kwestiach.
Kandydat na prezydenta tłumaczył, iż w Olsztynie brakowało do tej pory dialogu, co stanowiło źródło wielu problemów.
- Mam wrażenie, że obecnie ratusz nie komunikuje się z mieszkańcami. Ostatnie wybory parlamentarne pokazały, że ludzie chcą decydować, społeczeństwo recenzuje rządzących. Mogliśmy to zauważyć chociażby po debacie dotyczącej CPK, zorganizowanej przez Krzysztofa Stanowskiego, którą obejrzało kilka milionów Polaków – wskazał.
Kolejnym aspektem poruszonym podczas wywiadu, była kwestia deweloperów, zajmujących kolosalne przestrzenie pod inwestycje. Marcin Możdżonek poinformował, iż jako przyszły prezydent chciałby, aby decyzje rozpoczynające kolejne projekty, zapadały z poszanowaniem głosu mieszkańców. Podkreślił również, iż żyjemy w pięknym, zielonym mieście, więc nie należy zalewać go betonem, tylko zachować zdrową równowagę.
Nasz gość zauważył, iż stolica Warmii i Mazur jest idealnym miejscem do życia, skąd można podejmować pracę zdalną.
Zapytany o kwestię tramwajów, Możdżonek stwierdził, iż w obecnej sytuacji miasto powinno użyć z zasobów, które posiada i jak najpełniej wykorzystać sieć komunikacyjną.
Rozważał również skorzystanie w przyszłości ze słupów trolejbusowych, które znaleźć można, np. na ul. Dworcowej. Dodatkowo, wspomniał o przedłużeniu linii nr 3 w taki sposób, aby dowoziła studentów bezpośrednio do Kortowa.
Kandydat na prezydenta Olsztyna odniósł się też do kwestii prohibicji, twierdząc, iż decyzja podjęta kilka lat temu, stanowi to kierunek w dobrą stronę, natomiast byłby skłonny pójść na kompromis i wydłużyć czas sprzedaży alkoholu do godz. 23.
- Z jednej strony niech każdy robi, co chce, ale jest też ciemniejsza strona medalu, czyli statystyki policyjne. Jeśli ludzie czują potrzebę zakupu alkoholu, mogą to zrobić na zapas czy udać się do baru bądź restauracji – tłumaczył.
Kolejnym wątkiem poruszonym podczas rozmowy, była kwestia 30 mln zł przyznanych na przebudowę stadionu miejskiego. Możdżonek stwierdził, iż pierwszym krokiem przy tej inwestycji powinno być określenie, do jakich celów miasto zamierza przeznaczyć obiekt.
- Musimy najpierw zdefiniować, do czego ten stadion jest nam potrzebny, kto ma z niego korzystać. Trzeba się zastanowić, czy będzie tam można przeprowadzać także inne wydarzenia, np. koncerty. Kolejną kwestią jest lokalizacja. Przecież można byłoby pomyśleć również o innych punktach, żeby nie było jak z piękną, nową Halą Uranią, do której dopłacamy 19 tys. zł dziennie. Nie tędy droga – dodał.
Kandydat startujący z komitetu Lepszy Olsztyn zapowiedział otwartość i chęć prowadzenia rozmów z przedstawicielami władzy centralnej, aby zdobyć dla mieszkańców naszego miasta jak najwięcej profitów.
- W samorządzie nie ma miejsca na politykę partyjną. Jestem przeciwny polaryzowaniu społeczeństwa. Samorządowiec i dobry gospodarz ma iść i bez względu na to, czy kogoś darzy sympatią, „wyciągnąć” jak najwięcej od rządu dla mieszkańców. To jest miękka polityka, w której musimy zadowolić obie strony – mówił.
Podczas przyszłej prezydentury Możdżonek planuje rozwiązać sprawę słynnej „dziury” przed Wysoką Bramą. Przedstawił dwie opcje, które mogłyby przywrócić atrakcyjność wizytówki Starego Miasta.
- Niech to będzie atrakcja turystyczna, a nie pośmiewisko na całą Polskę. Jeśli znajdą się na to środki, to je weźmy i dobrze spożytkujmy. A okaże się, że funduszy nie ma, zabezpieczmy to archeologicznie i zasypmy, a przestrzeń udostępnijmy mieszkańcom – proponował.
Marcin Możdżonek odniósł się do kwestii łowiectwa i ostatniego szumu medialnego, związanego ze sprawą zabicia łosia przez myśliwego, do którego doszło podczas polowania na terenie gminy Purda.
Kandydat na włodarza naszego miasta tłumaczył, iż mimo tego, że brał wówczas udział we wskazanej wyprawie, nie widział sytuacji. Natomiast podkreślił, iż w momencie, gdy został poinformowany o incydencie, od razu zlecił zaalarmowanie odpowiednich służb.
Możdżonek powołał się na podstawową zasadę regulaminu polowań: „nie strzelamy do nierozpoznanego celu”, która w tym przypadku nie została zachowana.
- Nie ma czegoś takiego, że myśliwy się pomylił. Mam nadzieję, że organy ścigania staną na wysokości zadania i udowodnią sprawcy winę, co spowoduje usunięcie go z szeregów Polskiego Związku Łowieckiego – zapewnił.
Podczas wywiadu Możdżonek zapowiedział, iż pierwszym działaniem, którego podejmie się po objęciu prezydentury, będzie przeprowadzenie audytu wszystkich spółek miejskich, ratusza oraz organizacji podległych miastu, po to, aby obrać odpowiedni kierunek działania.
- Musimy powyjaśniać pewne sprawy i zdecydować, w którą stronę należy pójść. Olsztynianie są zmęczeni duopolem Grzymowicz-Małkowski i chcą zmiany, dlatego nastawiamy się na ciężką pracę – podsumował.
O objęciu patronatem marszu równości, ataku ze strony partii politycznych, Agencji Rozwoju Olsztyna, malejącej liczbie studentów, idei łowiectwa, ośrodku rehabilitacji zwierząt powypadkowych, różnicach na polu Możdżonek- Szewczyk, kluczu doboru drużyny do rady miasta oraz zapleczu politycznym, kandydat na prezydenta Olsztyna, Marcin Możdżonek opowiedział podczas rozmowy z redakcją portalu Olsztyn.com.pl.
Komentarze (6)
Dodaj swój komentarz