Szesnastka działa na Zatorzu od 1978 roku. Najpierw była przedszkolem publicznym, jednak w pod koniec lat 90-tych miasto rozpoczęło proces prywatyzacji tego rodzaju placówek. Niektóre olsztyńskie przedszkola zostały wtedy przejęte przez ich kadrę zarządzającą, zatorzańską placówkę objęła w roku 2007 jej dyrektorka, Jolanta Jastrzębska. Przedszkole ma niezłe wyniki pracy pedagogicznej, o czym świadczą nadesłane do redakcji wypowiedzi rodziców podopiecznych tej placówki. Kłopot jednak w tym, że nieruchomość, którą zajmuje przedszkole, należy do miasta i w związku z tym trzeba co jakiś czas odnawiać umowę jej dzierżawy. O ile poprzednia trwała 10 lat, co dawało Jastrzębskiej czas na planowanie budżetu, w tym niezbędnych inwestycji, to po zakończeniu tego okresu miasto zaproponowało kolejną tylko na rok.
- Jak mogę cokolwiek zaplanować w tak krótkim okresie? – mówi nam Jolanta Jastrzębska. — Przecież nikt nawet nie da mi nawet małego kredytu, kiedy mam przed sobą tak krótką perspektywę czasową. Jednak kilkakrotnie ponawiane prośby do miasta o wydłużenie okresu dzierżawy gruntu spełzły na razie na niczym.
Piotr Jastrzębski, syn pani Jolanty, przybliża nam historię tego konfliktu: — Po 10 letniej umowie dzierżawy, zaproponowano mamie umowę na okres 1 roku, mimo że radni wnioskowali o okres 3 letni. Wtedy też wojewoda uchylił uchwały Rady Miasta Olsztyna (czerwiec 2018) i wskazał, że nieprawidłowe jest ze strony miasta zawieranie na jedną i tą samą nieruchomość umowy najmu na budynek i dzierżawy na grunt (złamanie zasady superficies solo cedit). Dodatkowo te umowy najmu i dzierżawy, nie dość że niezgodne z prawem, to jeszcze zawierały zapisy nie do przyjęcia. Np. miesięczny okres wypowiedzenia w sytuacji, gdy do placówki oświatowej uczęszcza ponad 200 dzieci i zatrudnia się 40 pracowników.
W konsekwencji miasto złożyło pozew o eksmisję.
— Sąd Okręgowy mimo złożenia w odpowiedzi na pozew wniosków dowodowych o przesłuchanie wielu świadków na istotne okoliczności w sprawie, pominął te dowody i orzekł eksmisję z dniem 30 czerwca 2022 r. W uzasadnieniu wskazał jednak, że określa tak długi okres wypowiedzenia, bo wierzy w to, że strony są w stanie się porozumieć z korzyścią dla rodziców i dla przedszkolaków — dodaje Jastrzębski.
Rodzice dzieci uczęszczających do placówki poprosili naszą redakcję o pomoc. Po rozmowie z nimi wysłaliśmy do rzecznika urzędu miasta kilka pytań i na razie oczekujemy na odpowiedź.
1. Dlaczego wielokrotnie ponawiane wnioski prowadzącej Przedszkole Szesnastka p. Jolanty Jastrzębskiej o sprzedaż nieruchomości przy ul. Zamenhofa 20 były zawsze rozpatrywane negatywnie? (Wg. swojego oświadczenia zgłaszała propozycję rozbudowy przedszkola o żłobek i o salę gimnastyczną, a także o kolejne sale zajęć).
2. Dlaczego, po wygaśnięciu 10 letniej umowy dzierżawy obiektu, zaproponowano p. Jastrzębskiej kolejną umowę na okres zaledwie 1 roku? Jak twierdzi Jastrzębska wiązało jej to ręce w kwestii jakichkolwiek planów inwestycyjnych.
3. Czy do Prezydenta Olsztyna dotarło pismo Rady Rodziców z prośbą o spotkanie ws. przyszłości Przedszkola Szesnastka i czy Pan Prezydent wyraża wolę spotkania i wysłuchania rodziców przedszkolaków?
4. Czy znane są p. prezydentowi dobre opinie nt. pracy tego przedszkola, wyrażane przez ww. rodziców?
5. Wg. oświadczenia p. Jastrzębskiej Prezydent Olsztyna nie wspierał działań mających na celu poprawę bazy niepublicznego przedszkola - z udziałem prywatnych środków inwestora. Czy ratusz potwierdza tę informację - a jeśli tak, to jakie były powody takiej decyzji?
6. Jakie są plany Gminy Olsztyn w kwestii nieruchomości przy ul. Zamenhofa 20 po 30 czerwca 2022 r.?
7. W pewnym momencie miasto skróciło okres zawierania umów dzierżawy z podmiotami prowadzącymi przedszkola z umów 10 letnich na takie, których czas trwania wynosi maksymalnie 3 lata. Jak twierdzi p. Jastrzębska tak krótki okres wynajmu obiektu skutecznie blokuje długofalowe plany inwestycyjne podmiotu prowadzącego tego rodzaju placówkę. Czy moglibyśmy poznać powody tej decyzji?
W środę 20 października odbędzie się w przedszkolu spotkania Rady Rodziców z olsztyńskimi radnymi. — Celem spotkania jest przekazanie petycji wraz z podpisami oraz opiniami rodziców - wyjaśnia Paulina Grosz z Rady Rodziców. — Nasze przedszkole nie bez powodu ma dobrą renomę - olsztynianie przywożą tu dzieci z odległych zakątków miasta. I wciąż nie znamy powodów, dla których tak wyśmienicie funkcjonująca placówka miałaby zostać zlikwidowana. Nie zgadzamy się z tą decyzją tym bardziej, że do dzisiaj pan prezydent nie odpowiedział na pytanie, jakie ma plany co do nieruchomości, na której mieści się przedszkole.
* * *
Pani Paulina Grosz jest mamą czteroletniego chłopca uczęszczającego do Przedszkola Szesnastka. – Moje dziecko bardzo lubi to miejsce, ma wspaniałe panie i dobrych kolegów,z którymi się już mocno zżył. Jak mam mu wytłumaczyć, że tego przedszkola ma nie być? Nie rozumiemy, dlaczego władze Olsztyna chcą zamknięcia miejsca, gdzie dzieci tak świetnie się czują, gdzie się wspaniale rozwijają, gdzie otrzymują zdrowe, wartościowe posiłki, gdzie wspiera się także lokalne dziedzictwo? Przecież nikt niczego nie chce od miasta za darmo. Niech po prostu pozwoli na funkcjonowanie tego miejsca. Rodzice nie chcą innego przedszkola tutaj, nawet gdyby miało być miejskie, i przez to tańsze. Chcemy przedszkola niepublicznego, bo wiemy, za co płacimy. Wspiera nas mnóstwo osób, stoi za nami lokalna społeczność. Już 1200 osób wsparło naszą petycję w internecie.
Przedszkole Szesnastka
Kinga Topolewska-Lis dodaje: – Przywołam tu słowa Janusza Korczaka "Dzieci rodzą się że skrzydłami. Nauczyciele pomagają im je rozwinąć." Szesnastka z pewnością pomaga. Prosimy Pana Prezydenta, żeby nam tych skrzydeł nie podcinał. Szesnastka to propagowanie zdrowego stylu życia, zdrowe odżywianie, nowoczesne metody nauczania, bez podręczników, rozwój muzyczny, który w przyszłości owocuje sukcesami w nauce przedmiotów ścisłych. Szesnastka to edukacja nie tylko dzieci, ale też rodziców. To również wspaniała, 40 osobowa kadra, która tą decyzją pozostanie pozbawiona pracy. Biorąc pod uwagę zmieniającą się na Zatorzu strukturę demograficzną, mieszkańcy nie mogą pozwolić na likwidację tak dużego i tak dobrego przedszkola.
Kolejna mama szesnastkowego przedszkolaka, Marta Żakiewicz, nie ukrywa swoich emocji: – My, rodzice, podejmiemy wiele działań w obronie tego przedszkola. Jeszcze zanim urodziłam dziecko, wiedzieliśmy, że chcemy je posłać w przyszłości właśnie w to miejsce. Tak właśnie stało się w tym roku. Jesteśmy zachwyceni tym, jak przedszkole jest zarządzane. Dyrekcją, kadrą, kuchnią, placem zabaw, salami, itp, itd. Teraz pytanie dlaczego ma zakończyć działalność? Bo jest tam źle a kontrole wykazują nieprawidłowości? Absolutnie nie! Wręcz przeciwnie, wszystko jest jak najbardziej w porządku. Czy może jest małe zainteresowanie rodziców i przedszkole musi zakończyć działalność, bo nikt nie chce tam posłać swoich dzieci? Oczywiście, że nie! Przedszkole powiększyło się o nowe grupy, bo było tak duże zainteresowanie i brakowało miejsc. Czy może Dyrekcja chce zakończyć działalność? Nie, nie, nie! Mamy nadzieję, że pan prezydent wyrazi chęć podjęcia mediacji, bo na ostatnim spotkaniu w tej sprawie się nie pojawił. Jedna strona (organ prowadzący przedszkole i ogromne grono rodziców) jest gotowa do rozmów, czy druga może powiedzieć to samo? Ustalmy tylko jaki mamy w tym cel? Bo jeśli dobro dzieci to chyba oczywistym powinno być dogadanie się w sprawie. Nie widzę innej możliwości. Na pewno się nie poddamy. Prosimy mieszańców o wsparcie! Podpisujcie petycję on-line.
Dzieci podczas zajęć w przedszkolu
Z kolei Katarzyna Muraszko nie rozumie, jak można zamknąć tak doskonale funkcjonujące przedszkole? – Kiedy rozmawiam z innymi rodzicami, oni zazdroszczą nam tej placówki, prowadzonej przez rodzinę, ze stałą kadrą. Żałują, że jest tylko jedno. Mój syn zna każdego z pracowników przedszkola, dyrekcję, nauczycielki, księgowe czy nawet konserwatora. Nikt nie jest tu obcy. Dyrekcja od pierwszych chwil zna każde dziecko. Informowani jesteśmy o wszystkim. przedszkole i dyrekcja nic przed nami nie ukrywa. Mamy wgląd we wszystkie dokumenty, kontrole. Jest to prestiżowe i zarazem dostępne na każdą kieszeń miejsce dla dzieci. Bez segregacji na bogatych i biednych. Nie jest przechowalnią, jak to niestety zdarza się w przedszkolach miejskich; tu w każdej grupie są dzieci w jednym wieku.Trudny czas pandemii był dla dzieci praktycznie nieodczuwalny. Jak w niewielu innych placówkach były tu przeprowadzone bezpiecznie dni adaptacyjne, bo najważniejsze było dziecko! Dyrekcja ubiegała się o wykupienie budynku, o umowę na dłuższy czas żeby mogła powiększyć przedszkole, poszerzyć o żłobek. Dlaczego miasto, prezydent odmawia? Dlaczego nie kieruje się dobrem dzieci? Prezydent sprzedaje tyle gruntów i budynków żeby budowały się kolejne bloki, dlaczego nie sprzeda budynku żeby dalej mogło istnieć cudowne, bezpieczne miejsce dla dzieci?
Komentarze (10)
Dodaj swój komentarz