Niecodzienna sytuacja na Zatorzu. Kobieta jechała pod prąd
Niepatrzenie na znaki lub nieznajomość przepisów mogą doprowadzić nawet do tragedii. Na szczęście dziś obyło się bez przykrych sytuacji, choć mogło być różnie, bo kierująca autem osobowym jechała pod prąd na olsztyńskim Zatorzu.
reklama
Do niecodziennego zdarzenia doszło dziś po godz. 15. Na ul. Niedziałkowskiego na Zatorzu siedząca za kierownicą mini kobieta jechała pod prąd. Droga ta jest jednokierunkowa. Na szczęście nie doszło do żadnej tragedii.
Czy kierująca się zagapiła? A może nie patrzyła na znaki? Tego nie wiemy, ale apelujemy o ostrożną jazdę.
A co za różnica czy facet czy kobieta? Raczej warto pomyśleć, że to ktoś kogo jak stać na takie auto to na mandaty tym bardziej, o ile wogóle je płaci, bo może ma zblatowanych tych co zawsze...
A czy szanowny redaktorek od siedmiu boleści nie wziął pod uwagę że np. osoba kierująca pojazdem czuła się akurat w tym momencie mężczyzną? Co za faszystowski portal...
Co w tym niecodziennego, przecież one się nadają najwyżej do prowadzenia odkurzacza, pora zacząć dyskusję o ograniczeniu kobietom prawa do prowadzenia pojazdów mechanicznych, ewentualnie z męskim opiekunem, za dużo tych zdarzeń, giną ludzie, to niedopuszczalne
Typowe dla kobiet, przykre ale prawdziwe. Dzisiaj też miałem nie ciekawą sytuację, kiedy kierująca bez kierunkowskazu zmieniła pas dosłownie o centymetry przede mną. Sytuacja miała miejsce na S7, przy znacznej prędkości i gdy spotkałem tą kobięte na stacji paliw tłumaczyła, że jak zmienia pas z prawego na lewy to ma.... pierwszeństwo i muszę jej ustąpić. Powiedziałem, że stworzyła zagrożenie w ruchu lądowym a ona odpowiedIała, że ją to nie obchodzi. Dramat.
Komentarze (15)
Dodaj swój komentarz