Od 1987 roku szefem reaktywowanej Prussi jest Günther Brilla, urodzony przed wojną w Królewcu profesor medycyny. - W naszym towarzystwie działa teraz dwieście osób - mówi Brilla. - Są wśród nas nie tylko historycy i archeolodzy, ale wszyscy, którzy pasjonują się historią Prus Wschodnich. Wczoraj sześcioosobowa delegacja Prussi spotkała się z olsztyńską Pruthenią - stowarzyszeniem, które także bada i popularyzuje historię Prusów. - Chcemy namówić olsztynian na wspólne konferencje i odczyty - przyznał Brilla. Bogdan Radzicki, kanclerz Pruthenii: Jesteśmy otwarci na współpracę. Goście z Niemiec obejrzeli wczoraj olsztyńskie eksponaty z Museum Prussia, potem pojechali oglądać grodziska w Cerkiwniku, Barkwedzie, Barczewie i Barczewku. Towarzystwo Prussia powołał do życia w 1844 roku w Królewcu prof. August Hagen, historyk sztuki. Do towarzystwa przystąpiło wielu historyków, archeologów i tzw. przedstawicieli społecznych. - Prowadzili badania nad historią Prus Wschodnich, organizowali i przeprowadzali wykopaliska archeologiczne - mówi dr Mirosław Hofmann, archeolog związany z olsztyńskim uniwersytetem i Muzeum Warmii i Mazur. Z czasem zbiory Prussi tak się rozrosły, że w Królewcu powstało Museum Prussia. - Przed wybuchem II wojny światowej liczyło ono pół miliona zbiorów, w tym wiele bezcennych przedmiotów znalezionych w kurhanach na terenach całych Prus Wschodnich, a w samym towarzystwie działało tysiąc osób - mówi dr. Hofmann. Prof. Janusz Jasiński dodaje: Było to bardzo zacne grono, które pozyskało wiele naprawdę cennych informacji i zabytków. Po wojnie zbiory Prussia Museum uległy rozproszeniu: dwa tysiące eksponatów jest w zasobach Muzeum Warmii i Mazur, część trafiła do Berlina. Przez wiele lat nikt nie kontynuował linii ideologicznej Prussi. W 1972 w Bonn reaktywowała towarzystwo. Od tej pory jego członkowie spotykają się na sympozjach, organizują odczyty, do dziś wydali 25 książek o historii Prus Wschodnich.