Data dodania: 2005-08-15 00:00
Niemiecki językiem narodowym w szkole
Ponad 60 rodziców z powiatu nidzickiego chce, by w szkołach ich dzieci niemiecki był językiem narodowym. To będzie trzecia mniejszość w naszym regionie, która będzie miała takie dodatkowe lekcje.
Prawo oświatowe mówi, że lekcje języka mniejszości narodowej należy uruchomić w szkole, gdy poprosi o to co najmniej siedmiu rodziców. W powiecie nidzickim takie deklaracje złożyły 64 osoby. Każda w podaniu do dyrektora szkoły napisała, że prosi o naukę niemieckiego jako języka ojczystego. - To ja namówiłem ludzi, by składali takie podania do dyrektorów - mówi Alfred Wylengowski, przewodniczący mniejszości niemieckiej w powiecie nidzickim. - Chodziłem od domu do domu i tłumaczyłem zrzeszonym w mniejszości ludziom, że dzieci muszą porządnie znać język niemiecki nie tylko dlatego, że to język ich dziadów, ale też dlatego, że jego znajomość daje lepsze perspektywy na przyszłość, np. znalezienie pracy na Zachodzie.
Wylengowski przekonał rodziców, których dzieci uczą się w czterech szkołach: w Łynie (tu będzie się uczyło 15 dzieci), Szkotowie w gm. Kozłowo (23 dzieci) i dwóch placówkach w Nidzicy (w sumie 26 dzieci). - W każdej z tych szkół niemiecki jako język ojczysty będzie nauczany poza tokiem zajęć obowiązujących wszystkich uczniów - mówi Joanna Wańkowska-Sobiesiak, pełnomocnik wojewody ds. mniejszości narodowych. - Dodatkowe zajęcia będą trwały trzy godziny - dodaje.
Oprócz języka uczniowie będą także uczyli się historii i geografii Niemiec. Koszty zajęć i zakup podręczników sfinansuje Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu. Za ministerialne pieniądze będą się też szkolić nauczyciele.
Możliwość uczenia języka obcego jako języka narodowego istnieje w Polsce od 1991 roku. - Takie zajęcia wymagają zaangażowania lokalnej społeczności, ale są ogromnym atutem w szkołach, zwłaszcza tych małych, wiejskich - mówi Joanna Wańkowska-Sobiesiak. - Szkoły mogą porządnie kształcić uczniów, starać się o pieniądze z Unii, trudniej też je zlikwidować - wylicza.
W spisie powszechnym w 2002 roku przynależność do mniejszości niemieckiej zadeklarowało 4311 osób. - Ale coraz mniej ludzi mówi po niemiecku, zwłaszcza w tych rodzinach, gdzie poumierali dziadowie i babcie urodzeni jeszcze w Prusach Wschodnich. Dlatego trzeba dzieci uczyć języka - mówi Alfred Wylengowski.
Ukraińcy i Romowie
Z możliwości nauczania obcego języka jako narodowego od wielu lat korzysta mniejszość ukraińska. W ubiegłym roku szkolnym w 54 punktach w powiatach braniewskim, lidzbarsko-warmińskim, ostródzkim, elbląskim, giżyckim, węgorzewskim, gołdapskim, kętrzyńskim, iławskim, bartoszyckim i olsztyńskim języka ukraińskiego uczyło się 1100 uczniów szkół podstawowych i gimnazjów. W Bartoszycach i Górowie Iławeckim istnieją szkoły, w których język ukraiński jest językiem wykładowym. W narodowym spisie powszechnym w 2002 roku przynależność do mniejszości ukraińskiej zadeklarowało 11 881 osób.
W szkołach w Olsztynie i Ełku zajęcia w języku narodowym mają też Romowie - w obu miastach języka romskiego uczy się po 34 dzieci.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz