Data dodania: 2007-11-26 14:34
Niewiele zabrakło
Olsztyński zespół piłki ręcznej Traveland Społem zremisował z Azotami Puławy 25:25. Losy niezwykle wyrównanego spotkania ważyły się do ostatnich sekund. Bliżej zwycięstwa byli Olsztynianie, niestety zabrakło odrobiny szczęścia.
W ostatniej minucie meczu precyzyjny strzał oddał Tomasz Garbacewicz, lecz wówczas doskonałą obroną popisał się bramkarz Azot, Walentyn Koshowy. Dobitki nie zdążył już wykonać Kamil Kwiecień. Z remisu Traveland nie może być w pełni zadowolony. W pierwszej części spotkania zawodnicy popełnili kilka prostych błędów, co mogło zaważyć na ostatecznym rezultacie.
Jeden punkt usatysfakcjonował byłego szkoleniowca olsztyńskiej drużyny, Giennadija Kamielina, który w tym sezonie prowadzi Puławian. Część jego podopiecznych mimo choroby zaprezentowało się bardzo dobrze. Walka toczył się od pierwszego gwizdka sędziego. Żadnej drużynie nie udało się prowadzić zbyt długo. Najczęściej na tablicy wyników wyświetlał się remis. Po pierwszej połowie było 13:13. Walka „punkt za punkt” trwała do końca meczu.
Emocjonujące spotkanie w hali Urania obejrzało około 300 widzów. Na pewno kibice nie żałowali, że przyszli dopingować olsztyński zespół. Widowisko stało na wysokim poziomie. W końcu na przeciw siebie stanęły dwie równorzędne drużyny.
Kolejny mecz Traveland zagra w sobotę 1 grudnia w Piotrkowie Trybunalski. Niełatwe zadanie przed szczypiornistami z Olsztyna. FocusPark Kiper Piotrków zajmuje po 12 kolejce rozgrywek trzecie miejsce w tabeli. Ostatnie spotkanie tych drużyn zakończyło się porażką Olsztynian 28:31.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz