Szpitalny oddział chorych na Covid-19 pęka w szwach. Leży na nim 25 pacjentów. W 3-osobowych salach przebywa po pięć osób. Wielu z nich jest w stanie ciężkim.
– W najgorszych sytuacjach, żeby pójść do łazienki, godzinę czasu musiałem się tlenować, iść, wrócić i znowu łapać oddech – wspomina w rozmowie z dziennikarzem TVN24 pan Tomasz, pacjent chory na Covid-19.
Pacjentami opiekuje się personel medyczny. Sytuacja jest jednak bardzo trudna. Tlen jest zużywany bardzo szybko. Łukasz Grabarczyk, dyrektor ds. lecznictwa szpitala uniwersyteckiego przyznał, że oddział zużywa tyle tlenu w tydzień, ile do tej pory potrzebował na cały miesiąc.
Brakuje także medykamentów.
– Ciągle czekamy na leki. Ciągle prosimy, piszemy do Ministerstwa Zdrowia o przydział. My nawet nie mamy teraz od kogo pożyczyć, bo nikt tak naprawdę tych leków nie ma – wyjaśnił w rozmowie z TVN24 Leszek Gromadziński, kardiolog.
Doszło nawet do tego, że szpital musiał pożyczyć ostatnią dawkę leku z innej placówki, aby podać ją 38-latkowi. Tymczasem chorych w Olsztynie z dnia na dzień przybywa, ale szpital nie może ich już przyjąć.
Pełny materiał został wyemitowanych we wtorkowych "Faktach" na antenie TVN. Jest również on dostępu w artykule pt. "Ciągle czekamy na leki. Ciągle prosimy, piszemy do Ministerstwa Zdrowia".
kac, kru
Komentarze (23)
Dodaj swój komentarz