W poniedziałek około godz. 1:30 w nocy dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie otrzymał zgłoszenie o podejrzanych mężczyznach, kręcących się w pobliżu piekarni. Na miejsce pojechali wywiadowcy, którzy w pobliżu lokalu zauważyli zaparkowane auto, a gdy jeden z policjantów podchodził do obiektu, wybiegł z niego mężczyzna. Między podejrzanym a interweniującymi funkcjonariuszami doszło do szamotaniny.
Napastnik był uzbrojony w kastet i składany nóż i w pewnym momencie ruszył na funkcjonariusza. Jednak przestępca został obezwładniony i zatrzymany. Po chwili wywiadowcy zauważyli, że w piekarni znajduje się ktoś jeszcze. Okazało się, że kolejny z włamywaczy ukrył się za ladą, ale policjanci odcięli mu drogę ucieczki i mężczyzna podzielił los swojego kolegi.
Trzeci z podejrzanych, który przebywał w zaparkowanym aucie, wykorzystując zamieszanie, uciekł. Do jego poszukiwań skierowano dodatkowe patrole, a także technika kryminalistyki oraz przewodnika z psem tropiącym. Mężczyzna został ustalony i zatrzymany już po kilku godzinach od zdarzenia.
Samochód sprawców włamania
Funkcjonariusze przeszukali na policyjnym parkingu auto przestępców. Znaleźli w nim m.in. 4 łomy, tzw. łamaki czy skradzioną wcześniej kasetkę z pieniędzmi.
Sprawcami okazali się mężczyźni w wieku 29, 38 i 43 lat. Wszyscy byli już znani policjantom z wcześniejszych podobnych przestępstw. Każdy z nich miał na koncie co najmniej kilka kradzieży z włamaniem, za które siedzieli w więzieniach. Zaledwie pod koniec 2019 roku, recydywiści opuścili zakłady karne, w których przebywali w związku z przestępstwami popełnionymi przeciwko mieniu, życiu i zdrowiu czy za narkotyki.
W środę mężczyźni mają zostać przesłuchani, usłyszą zarzuty kradzieży z włamaniem, za co grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. W związku z popełnieniem przestępstwa w warunkach recydywy ich przyszła kara może wzrosnąć o połowę.
Komentarze (16)
Dodaj swój komentarz