Doskonały przykład na to, że nie da się uszczęśliwić każdego i każda decyzja ma swoje plusy i minusy – to obiecanki Premiera w sprawie polityki hucznie nazywanej prorodzinną i umów śmieciowych. Premier obiecał wprowadzenie rocznego urlopu macierzyńskiego dostępnego dla matki lub ojca od 2013 z dofinansowaniem w wysokości 80 procent wynagrodzenia. Półroczny urlop zostałby ze 100 procentowym wynagrodzeniem.
Cieszą się przyszłe mamy – do czasu. Przedsiębiorcy, zwłaszcza ci z sektora małych i średnich firm – jak ognia unikać będą zatrudniania młodych kobiet. Nie będzie więc tak kolorowo, jak mogłoby się wydawać.
Kolejna sprawa to "Nie" Premiera dla "ozusowienia" tzw. umów śmieciowych, a więc nałożenia podatku na umowy zlecenie, czy o dzieło, które są dziś powszechnie stosowane przez przedsiębiorców, chcących uniknąć kosztów zatrudnienia. W tym przypadku – również są plusy i minusy takiej decyzji Premiera. Ozusowienie umów śmieciowych z jednej strony to narażanie młodych ludzi, którzy najczęściej na takiej umowie rozpoczynają swoją karierę zawodową, na utratę pracy, co skutkowałoby jeszcze większym bezrobociem wśród wykształconych, młodych ludzi. Co prawda umowy śmieciowe nie dają żadnej stabilności, ani też socjalnego minimum, jednak przy takiej sytuacji na rynku pracy – lepsza taka praca niż żadna. Jest też druga strona medalu. Związki zawodowe twierdzą, że umowy śmieciowe to oszukiwanie pracownika i państwa, a ozusowienie takich umów mogłoby zwiększyć liczbę pracowników zatrudnianych jednak na umowę o prace, bo zarówno przy stosunku pracy na umowe zlecenie, czy o prace przedsiębiorca musiałby zapłacić ZUS.
Premier zapewnia jednak, że w tej sprawie zdania nie zmieni nawet jeśli związki zawodowe będą naciskać.
A Wy, na które z punktów expose zwróciliście uwagę?
Komentarze (7)
Dodaj swój komentarz