OHP, czyli miejsce dla trudnej młodzieży?
O podopiecznych Ochotniczych Hufców Pracy przyjęło się mówić „trudna młodzież”. Katarzyna Milczarek z Warmińsko-Mazurskiej Wojewódzkiej Komendy OHP, wolałaby jednak używać innego sformułowania.
- Nie patrzymy na młodzież przez pryzmat stereotypu „trudniej młodzieży”, ale przez pryzmat trudnych problemów, z którymi nierzadko się borykają, a które wymagają uwagi i naszego wsparcia. Naszego - jako odpowiedzialnych dorosłych i naszego jako instytucji – mówi kierowniczka zespołu ds. rozwoju zawodowego, programów europejskich i międzynarodowych.
Według danych, które otrzymaliśmy z lokalnej komendy OHP przy ul. Artyleryjskiej - 75% uczestników przynajmniej raz w ciągu swojej edukacji nie otrzymało promocji do następnej klasy. Podopieczni pochodzą głównie z małych miasteczek, terenów popegeerowskich i wsi województwa warmińsko-mazurskiego. Jest to młodzież mająca problem z funkcjonowaniem w rolach społecznych i adaptacją na rynku pracy. Często wychowywana w rodzinach dotkniętych problemem bezrobocia.
W województwie warmińsko-mazurskim z usług instytucji korzysta 1354 podopiecznych, z czego w samym Olsztynie 200. Nauka odbywa się w systemie dziennym. Do wyboru jest ponad 60 zawodów m.in: kucharz, fryzjer, sprzedawca, mechanik pojazdów samochodowych, cukiernik, piekarz, murarz-tynkarz, lakiernik, stolarz, elektryk, ślusarz, krawiec, tapicer. Uczestnictwo w OHP jest dobrowolne i bezpłatne. Podobnie jak wyżywienie i zakwaterowanie w internatach prowadzonych przez Hufiec.
Nie ilość, ale jakość
Głównym zarzutem skierowanym w stronę Ochotniczych Hufców Pracy jest brak wydajności, jeśli chodzi o aktywizowanie młodych ludzi na rynku pracy. Jako dowód autor wspomnianego we wstępie artykułu (Ochotnicze Hufce Pracy. Skansen z czasów PRL-u, który kosztuje setki milionów) wskazał małą liczbę ogłoszeń w internetowej bazie OHP. Sprawdziliśmy i w przypadku Olsztyna na stronie mbp.ohp.pl od dłuższego czasu widnieją pojedyncze ogłoszenia.
- Ilość ofert pracy w bazie nie świadczy o efektywności naszej pracy – mówi Milczarek. - Wyróżnia nas sposób udzielanego wsparcia oraz odbiorcy. Najwięcej ofert mamy w okresie wolnym od nauki, ponieważ nasz przedział wiekowy to młodzież ucząca się dziennie. W okresie szkolnym oferty są weekendowe lub jednodniowe i takie pojawiają się w bazie na „chwilę” do momentu zrealizowania. To nie są też oferty pracy z tablicy czy Internetu tylko najczęściej są spersonalizowane pod konkretną osobę, jej profil, umiejętności, osobowość a czasami są odpowiedzią na konkretny problem czy dysfunkcje i deficyty – dodaje.
Milczarek podkreśla, że w OHP specjaliści ds. rozwoju zawodowego organizują wycieczki studyjne do zakładów pracy, realizują programy autorskie oraz podejmują inne inicjatywy wspierające młodzież w podjęciu zatrudnienia.
OHP po lupą NIK
W pierwszej połowie 2018 roku pojawił się raport Najwyższej Izby Kontroli, która wzięła pod lupę działalność OHP. Kontrolerzy docenili, że Hufce umożliwiają zdobycie wykształcenia i naukę zawodu młodzieży wymagającej wsparcia.
Z drugiej strony NIK wytknął instytucji, że nie nadąża za zmianami społecznymi i ekonomicznymi, oraz nie dostosowuje się do wymagań rynku pracy. Odsetek absolwentów Ochotniczych Hufców Pracy, którzy ani nie uczyli się, ani nie pracowali pół roku po opuszczeniu OHP był w 2017 roku wysoki. Liderem niechlubnej statystyki okazało się województwo lubelskie (gdzie 50% młodzieży po ukończeniu OHP nie podjęło pracy, ani dalszej nauki).
Według raportu NIK najmniej problemów z odnalezieniem się miała młodzież z województwa świętokrzyskiego (5 procent). W województwie warmińsko-mazurskim absolwentów, którzy nie podjęli pracy ani dalszej nauki było 25 procent. Katarzyna Milczarek bez problemu potrafi jednak przytoczyć historie tych, którzy poradzili sobie w dorosłym życiu.
- Nasi absolwenci przychodzą do wychowawców po latach nie tylko z problemami, ale też z sukcesami, z codziennymi i niecodziennymi radościami - a to ktoś poszedł na studia, ktoś założył firmę, rodzinę, komuś urodziło się dziecko – podkreśla.
Ochotnicze Hufce Pracy są instytucją finansowaną z budżetu państwa. Nadzór nad jednostką prowadzi minister właściwy ds. pracy. OHP wykonują zadania Państwa w zakresie zatrudnienia oraz przeciwdziałania marginalizacji i wykluczeniu społecznej młodzieży, a także zadania w zakresie jej kształcenia oraz wychowania. Przeznaczone są dla osób w wieku 15-18 lat, które z różnych przyczyn chcą lub muszą realizować obowiązek szkolny lub obowiązek nauki, łącząc go z pracą zarobkową.
Przypomnijmy, że komendantem warmińsko-mazurskiego oddziału OHP jest Dariusz Rudnik, działacz Prawa i Sprawiedliwości. Stanowisko pełnił w latach 2016-2020, następnie na 9 miesięcy został odwołany, żeby powrócić we wrześniu 2021 roku. Z odejściem Rudnika wiążą się kontrowersje, o których informowała olsztyńska Gazeta Wyborcza. Stary komendant miał utrudniać objęcie obowiązków nowemu, czyli Piotrowi Duliszewskiemu. Chodziło m,in. o zamknięcie na klucz drzwi do biura.
Czytaj również:
Skandal w olsztyńskim OHP. Dariusz Rudnik (PiS) miał zamknąć drzwi na klucz przed nowym komendantem
Dariusz Rudnik wrócił na stanowisko szefa OHP. Pracuje na dwa etaty?
Komentarze (10)
Dodaj swój komentarz