Alicja Sekuła mieszkała z rodzicami w Wynkach niedaleko Łukty, ale to w olsztyńskim liceum plastycznym wszystko się zaczęło. Na szkolnym korytarzu podszedł do niej chłopak i zapytał, czy myślała o zostaniu modelką. Zaprzeczyła. Zaproponował jej sesję fotograficzną, żeby zobaczyła jak czuje się przed obiektywem. Odmówiła. W końcu po dłuższym namyśle i długich rozmowach z kolegą o świecie modelingu, zdecydowała się na sesję fotograficzną na Starówce w Olsztynie, ale kiedy dowiedziała się, że jej zdjęcia zostały wysłane do agencji modelek, nie była zadowolona. Mimo wszystko, kilka dni później znalazła się w paryskim oddziale agencji IMG.
Dzisiaj Alicja jest światową modelką, a modeling jak wspomniała w jednym z wywiadów jest jej pracą, rozrywką i całym życiem. Oczywiście na początku nie było wcale łatwo a największy szok przeżyli rodzice Alicji, jednak pozwolili jej jechać na casting, żeby później nie obwiniała ich o zmarnowaną szansę. Później zaczęła się ciężka praca, nauka chodzenia na wysokich obcasach, dbania o włosy i oczywiście szlifowanie języka angielskiego.
Dalej wszystko potoczyło się bardzo szybko i konkretnie. Pokaz dla Prady i Miu Miu. Wtedy jeszcze dzwoniła do chłopaka, żeby upewnić się co to są za marki. Dzisiaj nie ma już z tym problemu, a najlepiej wspomina współpracę z Donatellą Versace i pokaz Chanel, gdzie tłem dla pokazu było kasyno, a za stołami siedziały same gwiazdy.
Alicja Sekuła podróżuje po całym świecie, od Nowego Jorku po Japonię. Czasami bywa bardzo ciężko i nawet niebezpiecznie. Kiedy prowadziła finał dla Miu Miu, skręciła nogę w kostce. Bardzo bolało, ale dała radę, doszła do końca. Oprócz modelingu jej wielką pasją jest malowanie obrazów (chodziła do liceum plastycznego), a największym marzeniem okładka Vogue. Ulubione motto Alicji - Never give up!
Dziczek życzy dalszych sukcesów.
KL
Komentarze (16)
Dodaj swój komentarz