Znana, pochodząca z Olsztyna dziennikarka, Odeta Moro pochwaliła się zdjęciami swojego najmłodszego synka w sieci. Wraz z rodziną, podczas długiego, czerwcowego weekendu spędzała bowiem czas nad jeziorem.
Niepozorne, wakacyjne zdjęcia dziecka wzbudziły jednak kontrowersje. Dlaczego? Najmłodszy syn dziennikarki, Lew był na fotografii bowiem prawie całkowicie nagi. Miał na sobie jedynie pampersa.
Obserwatorzy Odety zareagowali natychmiast. Ostro skrytykowali kobietę oraz zaapelowali o rozsądek.
W dobie cyberprzestępców seksualnych i pedofilii, pani bombarduje zdjęciami syna, codziennie. Półnagimi. Czy pani nie rozumie, że ten chłopiec będzie nastolatkiem i będzie się wstydził tego co pani robi. DZIECI MAJA PRAWO DO PRYWATNOŚCI.
- napisał pod zdjęciem jeden z użytkowników Instagrama.
Według obserwatorów, swoimi działaniami dziennikarka naraża dziecko na niebezpieczeństwo.
Bałabym się dodać tak odważne foto w sieć własnego dziecka.
- skomentowała pani Anna.
Tego samego dnia dziennikarka dodała jednak kolejny post, o podobnym charakterze. Tym razem na fotografii znajdowała się dwójka małych dzieci, także w samych pampersach. Po raz kolejny pojawiły się krytyczne komentarze.
Dzieci się ubiera pani jest niemoralna.
- powiedziała pani Paulina.
Dzieci maja prawo do prywatności.
- dodał obserwator.
Odeta Moro wielokrotnie chwaliła się zdjęciami syna w swoich mediach społecznościowych. Niemal codziennie nagrywa również Instasories (relacje na Instagramie), w których często pojawia się 2-letni Lew.
Komentarze (4)
Dodaj swój komentarz