Ponadto, policjanci zobaczyli, że pasażerowie wyrzucili przez okno auta jakieś przedmioty. Kierujący osobowym fordem wjechał w ulicę Jagiellończyka i dopiero tu - w pobliżu ogródków działkowych zatrzymał auto. Zarówno pasażerowie, jak i kierowca zaczęli uciekać w kierunku działek. Policjanci zatrzymali jednego z mężczyzn.
Na miejscu zdarzenia technik policyjny zabezpieczył przedmioty, które sprawcy wyrzucali podczas jazdy. Były to plastikowe kasetki z bilonem o nominałach 2 i 5 złotych. W samochodzie mundurowi zabezpieczyli także łom.
Zatrzymany 26-letni Daniel B. został przewieziony do komendy, gdzie spędził noc.
Następnego dnia policjanci ustalili miejsce ukrywania się dwóch pozostałych mężczyzn. W mieszkaniu jednego z nich mundurowi zastali 32-letniego Krzysztofa B., który zaprzeczał, by wiedział coś o ukrywającym się trzecim sprawcy.
Policjanci, nie dając wiary zapewnieniom mężczyzny, przeszukali lokum. W szafie znaleźli ukrytego 34-letni Marcina B. Obaj bracia zostali osadzeni w policyjnym areszcie.
Wczoraj, w trakcie składania zeznań, cała trójka zatrzymanych przyznała się do zarzucanych im czynów. Mężczyźni zaplanowali kradzież.
Po sprawdzeniu w policyjnych systemach okazało się, że jeden ze sprawców 34-letni Marcin B. na początku ubiegłego roku wyszedł z więzienia. Sprawca spędził 2,5 roku za kratkami za podobne przestępstwa. Dwaj pozostali sprawcy również przewijali się w policyjnych kartotekach jako sprawcy kradzieży.
Kodeks karny za przestępstwo kradzieży z włamaniem przewiduje karę nawet 10 lat pozbawienia wolności. Jednak w przypadku 34-letniego Marcina B. kara może być wyższa ze względu na fakt działania sprawcy w warunkach „recydywy”.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz