OBO funduszem remontowym szkół?
7,5 mln zł, tyle władze miasta wydzieliły w przyszłorocznym budżecie na realizację zwycięskich projektów OBO 2025. Ponad milion złotych pójdzie na remont przyszkolnego boiska na ul. Puszkina.
Realizacja inwestycji położonych na terenie szkół z wykorzystaniem budżetu obywatelskiego od lat budzi kontrowersje. W roku 2017 wykluczenia tego typu placówek z wyścigu o środki z OBO chciał m.in. przewodniczący rady partycypacyjnej, Wiesław Nałęcz.
- Te środowiska potrafią nakazać swoim uczniom głosowanie i lobbowanie na wniosek, który jest im potrzebny
– argumentował, cytowany przez Gazetę Wyborczą.
Siedem lat później tereny przyszkolne znowu biorą udział w batalii o obywatelskie pieniądze. Jak precyzują w urzędzie miasta to nie szkoły, jako takie, składają projekty. Formalnie są to propozycje mieszkańców (np. rodziców). Potrzebna jest jednak zgoda szkoły, aby projektowana inwestycja została zrealizowana na jej terenie.
W ratuszu tłumaczą też, że projekty na terenach przyszkolnych muszą być ogólnodostępne, a więc służyć wszystkim mieszkańcom, a nie tylko uczniom. Tyle teorii. Praktyka pokazuje, że ten warunek nie zawsze udaje się spełnić.
Przykładem może być OBO z 2014 roku. Wówczas niemal połowę głosów zgarnęła budowa boiska przy al. Sybiraków. Miało być ogólnodostępne. Szybko okazało się jednak, że zwykli mieszkańcy mogą jedynie przez ogrodzenie podziwiać, jak piłkę kopią uczniowie i członkowie szkółek piłkarskich.
- Wpuszczanie do OBO szkół i robienie na ich terenach boisk, bo miasto nie ma pieniędzy i tym chce się wysłużyć, to jest nieuczciwe - mówi nam jeden z olsztyńskich społeczników. - Szkołą trzeba pomagać, ale do tego jest inny pieniądz – dodaje.
Lodowisko na Pieczewie bez dachu, a obywatelskie 800 tys zł do miejskiej kasy
W lipcu 2023 roku wśród zwycięskich projektów OBO ogłoszono modernizację lodowiska przy ul. Jeziołowicza 4. Chodziło o zadaszenie obiektu. Miało to umożliwić jazdę na łyżwach niezależnie od pogody. Koszt inwestycji oszacowano na 800 tys. zł.
Miejski radny, Mirosław Arczak, alarmuje jednak, że dachu nie będzie. Powodem mają być kwestie przeciwpożarowe wynikające z bliskości lasu.
- Takie informacje przekazują urzędnicy. Ci sami, którzy w 2023 opiniowali ten i wszystkie pozostałe projekty złożone w OBO. Takich zastrzeżeń wtedy nie było
- podkreśla Arczak.
Jak tłumaczą nam w ratuszu projekty w ramach OBO podlegają dwuetapowej weryfikacji – formalnej i merytorycznej. Kluczowa jest ta druga, która polega na ocenie pomysłu i opisu potrzeby, a nie projektu technicznego.
- Projekty techniczne powstają jako realizacja projektu i wówczas mogą się pojawić niemożliwe do zidentyfikowania wcześniej problemy
– wyjaśnia Joanna Dobosz z urzędu miasta.
Pozostaje jeszcze kwestia środków, które zostały zarezerwowane na zadaszenie lodowiska. Teraz 800 tys. zł trafi do ogólnego budżetu Olsztyna. Zdaniem Arczaka ten mechanizm należy zmienić.
- Powinniśmy dążyć do modelu, w którym ewentualne "oszczędności" i "resztki" z OBO będą wykorzystywane na realizację projektów, które w danej edycji OBO zajęły kolejne miejsca w kategorii miejskiej i osiedlowej.
W ratuszu odpowiadają, że zarezerwowane na konkretny projekt pieniądze to wydatek roczny, a więc do wykorzystania tylko w 2024 roku. Aktualnie nie ma już czasu na wykonanie innego zadania.
- Pamiętajmy, że OBO to budżet miasta, który podlega licznym regulacjom formalno-prawnym
– dodaje Dobosz.
Chcesz równych dróg i chodników? Napisz projekt w OBO, a później... różnie może być
Na początku października br. radny Tomasz Głażewski zwrócił się do prezydenta Olsztyna, Roberta Szewczyka z interpelacją w sprawie remontów miejskich dróg.
W odpowiedzi przeczytał, że obecnie nie planuje się uruchomienia funduszu modernizacyjnego na ten cel. Jeśli jednak mieszkańcy chcą jeździć równymi drogami, mogą złożyć projekt w ramach budżetu obywatelskiego.
I tak się rzeczywiście w Olsztynie dzieje. Tylko podczas tegorocznego głosowania wytypowano do realizacji m.in. budowę odcinka ulicy Zagłoby, remont jezdni i chodników przy ul. Astronomów czy wykonanie chodnika przy ul. Grzegorzewskiej.
Niestety, jak pokazuje doświadczenie z poprzednich edycji OBO istnieje ryzyko, że mieszkańcy szybko nie skorzystają z nowych traktów. W tej chwili na dokończenie czekają, zwycięskie w ramach OBO, chodniki przy ul. Gałczyńskiego, Turkowskiego i Kętrzyńskiego.
Jak tłumaczą w Zarządzie Dróg Zieleni i Transportu remonty chodników zostały wstrzymane z winy wykonawców. W przypadku ul. Gałczyńskiego udało się już podpisać nową umowę z firmą budowlaną. Jeśli chodzi o pozostałe dwie inwestycje ZDZiT szuka wykonawców.
Komentarze (12)
Dodaj swój komentarz