Lepsza sytuacja jest jedynie w Warszawie, Poznaniu, Katowicach, Sopocie, Krakowie, Gdyni, Gdańsku, Wrocławiu, Tychach, Bielsko-Białej, Opolu, Rybniku i Gliwicach czyli 13 miastach w kraju. Jak to możliwe, że Olsztyn wyprzedza Bydgoszcz, Szczecin, Toruń, Rzeszów, Częstochowę i Łódź?
Czy to oznacza, że liczba bezrobotnych w naszym mieście jest naprawdę ''niewielka''?? A może olsztynianie po prostu stracili wiarę w to, że rejestracja w Urzędzie Pracy pomoże im w czymkolwiek? Przecież statystyki powstają jedynie w oparciu o liczbę zarejestrowanych bezrobotnych, a nie każdy niepracujący zapisuje się w olsztyńskim urzędzie. Wielu z nas nie wierzy już w to, że oficjalne bycie bezrobotnym w czymś pomaga. Owszem mamy ubezpieczenie, ale co poza tym? Listę ofert pracy zamieszczonych w urzędzie możemy obejrzeć i bez tego, zresztą powiedzmy sobie szczerze: tych akurat jest niewiele. W Urzędzie Pracy nie rejestrują się także osoby pracujące za granicą, a w naszym regionie jest ich naprawdę sporo. Warto się także zastanowić nad tym, ilu z pracujących wykonuje pracę zgodną ze swoim wykształceniem i umiejętnościami. Może się bowiem okazać, że część z nich próbując związać koniec z końcem wybrała zatrudnienie poniżej swoich kwalifikacji, takie, które po prostu udało się zdobyć.
Bezrobotnych, którzy szukają pracy w Olsztynie przez dłuższy czas, na pewno nie przekonają nawet najbardziej pozytywne statystyki. Nie zmienią one faktu, że z zatrudnieniem w naszym mieście jest naprawdę ciężko.
Komentarze (11)
Dodaj swój komentarz