Pikieta odbędzie się jutro o godz. 18 na placu Jedności Słowiańskiej przy Wysokiej Bramie. Jej celem jest okazanie solidarności z Kurdami, którzy są brutalnie atakowani przez Turcję. Organizatorami wydarzenia są przedstawiciele partii Lewica Razem.
- Nasza akcja ma wymiar symboliczny i solidarnościowy. Chcemy pokazać, że mieszkanki i mieszkańcy regionu nie są obojętni na los niewinnych ofiar konfliktu – wyjaśnia Agata Szerszeniewicz, działaczka olsztyńskiej lewicy.
Podczas wydarzenia na murach Wysokiej Bramy zostanie wyświetlone informacje o konflikcie oraz o krwawej interwencji Turków.
- Turecki atak na Rożawę po wycofaniu się amerykańskich wojsk z regionu otwiera kolejny krwawy rozdział w historii regionu. Demokratyczne i autonomiczne kurdyjskie tereny zostają, w wyniku porozumienia Prezydenta Turcji Recepa Erdogana i Donalda Trumpa, stają się obiektem inwazji tureckiego wojska, które Kurdów traktuje jak terrorystów. A to przecież ludność kurdyjska, niezależnie od wyznania oraz płci, miała ogromny udział w zwalczaniu Daesz (tzw. Państwa Islamskiego). Obecnie w nagrodę za ich walkę i nieustępliwość zrzucane są bomby. Nie zgadzamy się na to – mówi Bartosz Grucela, członek władz krajowych Lewicy Razem.
Organizatorzy podczas zdarzenia będą postulować za wprowadzeniem zakazu sprzedaży sprzętu wojskowego do Turcji, Syrii oraz innych państw regionu łamiących prawa człowieka, obowiązującego wszystkie państwa Unii Europejskiej. Będą się też domagać, aby polski rząd sam dobrowolnie nałożył takie embargo. Dodatkowo uczestnicy okażą wsparcie ludności kurdyjskiej w kwestii uzyskania autonomii i stabilizacji sytuacji w Kurdystanie.
Ostatnim postulatem jest postawienie Erdogana, Trumpa i innych osób, które znacząco przyczyniły się do destabilizacji Bliskiego Wschodu przed trybunałem haskim.
W Olsztynie kontrowersje dodatkowo wzbudza fakt, że miasto jako pierwsze w Unii Europejskiej, kupuje tureckie tramwaje. Co na to działacze Lewicy?
- Gdy miasto podpisywało przetarg na swoim Facebooku poruszyłem tę kwestię. Szczególnie, że podpisywano umowę w 2018 roku, gdy Turcja przeprowadzała podobną akcję na kurdyjski Kanton Afrin znajdujący się w północno-zachodniej Syrii. Obecnie jest już za późno na odstąpienie od przetargu, ale wolelibyśmy, by na przyszłość, poza aspektami finansowymi, miasto brało również kwestie moralne – tłumaczy nam Bartosz Grucela.
Komentarze (18)
Dodaj swój komentarz