Kierowcy w Olsztynie tracą na dotarcie do miejsca zatrudnienia 17 dni w roku. Każdy, kogo nie ominęło stanie w korkach, wie jak podróż autem bywa czasochłonna. W drodze do pracy niestety nie da się ominąć wielu ulic o najwyższym natężeniu ruchu. Po najważniejszych ulicach w mieście w godzinach porannego szczytu komunikacyjnego jeździ się ze średnią prędkością 24 km/h. W popołudniowym szczycie średnia prędkość wzrasta do 26 km/h.
Specjaliści z serwisu Korkowo.pl przeanalizowali sytuację kierowców na drogach Olsztyna. Jak ma się sytuacja na poszczególnych ulicach dojazdowych do centrum? Najszybciej poruszają się kierowcy na ul. Niepodległości. Między godz. 06:00 a 09:00 średnia prędkość wynosi 26 km/h. Po południu sytuacja wygląda nieco lepiej, bo między 16:00 a 18:00 średnia prędkość wzrasta do 28 km/h.
W porannym szczycie na ul. Pstrowskiego średnia prędkość, z jaką poruszają się kierowcy, to 25 km/h. Nieco gorsza sytuacja jest na ul. Kościuszki - średnia prędkość w godzinach 06:00-09:00 wynosi 23 km/h, a w popołudniowym szczycie kierowcy jeżdżą ze średnią prędkością 24 km/h. Nie tylko podróżującym ul. Kościuszki dojazd do pracy i z pracy sprawia problemy. W porannym szczycie kierowcy na ul. Żołnierskiej pojadą ze średnią prędkością nie wyższą niż 22 km/h, a w popołudniowym nie wyższą niż 24 km/h.
Statystyczny kierowca w Olsztynie podczas dojazdu i powrotu z pracy spędzi na ul. Niepodległości ponad 50 godzin. Z kolei na ul. Kościuszki – ponad połowę więcej bo aż 102 godziny. Jeszcze więcej, bo aż 113 godzin spędzą w samochodzie ci, którzy do pracy jeżdżą ul. Żołnierską. Natomiast ul. Pstrowskiego wykrada w ciągu roku aż 151 godzin.
Dane o sytuacji drogowej zostały opracowane przez serwis Korkowo.pl, który prezentuje aktualne informacje o korkach na polskich drogach. Analizie poddano dane z urządzeń GPS umieszczonych w pojazdach poruszających się po ulicach Olsztyna w godzinach od 06:00 do 22:00. Badaniu poddano drogi dojazdowe do centrum Olsztyna (ul. Kościuszki, ul. Żołnierska, ul. Niepodległości i ul. Pstrowskiego).
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz