Dziś jest: 27.11.2024
Imieniny: Maksyma, Waleriana
Data dodania: 2005-10-09 00:00

magda_515167

Olsztyniacy wybierali prezydenta

Godz. 16. 30 - frekwencja w Warmińsko-Mazurskiem wynosi 32,13 proc. Jest o 7 proc. wyższa od wyborów parlamentarnych. - Nie jest źle - prorokuje Waldemar Pałka, zastępca przewodniczącego Okręgowej Komisji Wyborczej w Olsztynie.

reklama
- W kraju były regiony, gdzie była dużo niższa - dodaje Pałka. Według Państwowej Komisji Wyborczej, do godz. 16. 30 najwięcej osób głosowało w Olsztynie - 39,20 proc. i w gminie Lubawa - 39,03 proc. Najmniej - w gminie Prostki (powiat ełcki), tylko 23,77 proc. W olsztyńskim kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa wierni modlili się "o dobry wybór prezydenta Polski". Po nabożeństwie śpiewali "Boże, coś Polskę". W parafii św. Józefa na Zatorzu księża przypominali o wyborach. - Jeśli ktoś ma dowód przy sobie, niech od razu po mszy spełni swój obowiązek - zachęcali. Jak głosowaliśmy? * Gutkowo, komisja nr 23. - Przed godziną 13 głosowało ok. 400 osób - mówiła nam przewodnicząca komisji Elżbieta Laskowska. Taka samo wysoka frekwencja (50 proc.) była tu podczas wyborów parlamentarnych. Mieszkańcy Gutkowa - starych warmińskich domów, kilkunastu bloków i nowych osiedli willowych - przychodzili całymi rodzinami. * Osiedle Mleczna, komisja nr 8 i 9. Do godz. 12 niewiele osób przyszło zagłosować - głównie starsi ludzie wracający z kościoła. - Być może młodzież wybierze się na wybory po południu, jak już zje obiad - liczył Marcin Kosin, zastępca przewodniczącego OKW 9. * Komisja przy ul. Żołnierskiej 14. Sennie i nudno. Członkowie komisji opowiadali, że tuż po godz. 6 przyszła zagłosować młoda i bardzo sympatyczna dziewczyna. Członkowie komisji chętnie gwarzyli z wyborcami o pięknej pogodzie, przypominali, by nie głosować na Macieja Giertycha i Daniela Podrzyckiego. Kto chciał mógł zafundować sobie w studenckim barze kawę albo herbatę. * Centrum. Świetlica Zespołu Szkół Mechaniczno-Energetycznych przy al. Piłsudskiego 61. Wyborcy przed wejściem do lokalu studiują listę kandydatów. - Nie wiem, czy Cimoszewicz wycofał się, czy nie - zastanawiał się starszy pan. * Komisja nr 57 przy ul. Jaroszyka. Członkowie komisji opowiadają, że pewna starsza pani po głosowaniu wystraszona spytała komisję, co powinna zrobić, bo zapomniała podpisać karty. Tu po godz. 16. 30 frekwencja przekroczyła 40 proc. Komisja od kuchni Pierwsza zmina w komisji nr 59 (ul. Boenigka) przyszła już na godz. 5 - trzeba było załatwić wszystkie sprawy organizacyjne nim zjawią się wyborcy. - O godz. 6 przyszedł pierwszy głosujący. Liczył nawet, że dostanie za to setkę wódki - żartuje Krzysztof Bolewski, szef komisji. W jego lokalu, członkowie komisji nie robili zrzutki na kanapki czy kawę. Prowiant każdy przynosił sam. - W niektórych komisjach jest ścisły podział obowiązków. Wyznaczają nawet, kto przyniesie kwiatki, a kto upiecze ciasto - opowiada Bolewski. Oprócz niego w komisji siedziały trzy panie, ubrane elegancko i za ciepło. - Na wyborach parlamentarnych strasznie zmarzłam. Ale się tam wynudziłam - przez cały dzień zagłosowało tylko 150 osób. Nasz szef z nudów czytał książkę pod ławką. Za to tutaj od samego rana ruch - mówi Katarzyna Niedziałkowska. Tu o godz. 10.30 frekwencja przekroczyła 10 procent. Większość osób przed głosowaniem pokazywała dowód osobisty, ale jedna pani, przyszła tylko z kartą bankomatową. - Tłumaczyła, że dużo częściej z niej korzysta niż z dowodu - opowiada Niedziałkowska. Po sąsiedzku, w budynku ośrodka Niebieski Parasol, mieści się komisja nr 60 - lubią ją niepełnosprawni, bo nie ma tu barier architektonicznych. Także tutaj komisja podzieliła się na zmiany: poranną i popołudniową. Członkowie komisji opowiadają, że najciekawiej jest, gdy po godz. 20, komisje w komplecie zaczynają liczyć głosy. - Czasem na kartach ludzie dopisują swoje komentarze dotyczące kandydatów, np. "ty darmozjadzie" albo brzydkie wyrazy. Ja kiedyś dopisałam: "życzę miłej pracy" by tym, którzy sprawdzają karty, zrobiło się przyjemnie - wspomina Karolina Rybak. Wczoraj przed południem wszyscy mieli nadzieję, że liczenie pójdzie szybko. - Żeby nie było, jak dwa tygodnie temu, kiedy przez pomyłki siedzieliśmy do piątej rano - marzy Niedziałkowska. msb

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz


www.autoczescionline24.pl