Jak się okazuje, sytuacja PWiK nie jest kolorowa. W grudniu poprzedniego roku przedstawione przez spółkę rozliczenia wykazały, że spółka zakończy 2023 ze stratą rzędu ponad 5 mln zł. Wszystko związane jest z Państwowym Gospodarstwem Wodnym "Wody Polskie", które od 2018 roku zatwierdza taryfy w tego typu przedsiębiorstwach. W czasie dużych wzrostów PGW nie zgadzało się na korektę taryf. Dzięki temu Polacy mogli cieszyć się tańszą opłatą za wodę. Za to, niestety, przyjdzie zapłacić.
Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji zakończyła rok 2023 ze stratą rzędu 5 mln zł. Nie są to jednak ostatecznie obliczenia - kwota "na minusie" może być o wiele wyższa. Według prezydenta Piotra Grzymowicza w najgorszym wypadku Olsztyn będzie musiał wspomóc spółkę dotacją z budżetu miasta, a to odczują wszyscy mieszkańcy. Zanim jednak do tego dojdzie, PWiK postanowiło ograniczyć realizację działań tylko do tych niezbędnych.
- Zostały ograniczone inwestycje, remonty, prace eksploatacyjne a także świadczenia pracownicze - informowały w grudniu władze PWiK.
Opublikowany na początku 2024 roku raport o nazwie "Wieloletni plan modernizacji i rozwoju urządzeń wodociągowych i kanalizacyjnych PWiK Sp. z o.o. na lata 2024-2027" zawiera podstawowe informacje o majątku spółki, kwestie finansowe i inwestycyjne. Na ostatniej sesji rady miasta, która odbyła się w środę (24 stycznia) radni zapoznali się z dokumentem. Wywiązała się ostra dyskusja.
Głównym głosem "atakującym" władze miasta za stan w jakim znalazło się PWiK był radny Jarosław Babalski z Prawa i Sprawiedliwości. Zadał on pytanie dotyczące pierwotnej prognozy przedsiębiorstwa z początku 2023 roku, według której, spółka miała zakończyć rok ze stratą rzędu ponad 25 mln zł. Było to - według radnego - potęgowanie niepokoju w sprawie "najlepiej prowadzonej spółki miejskiej". Babalski stwierdził także, że władze miasta chcą być jednocześnie "właścicielem, regulatorem i reprezentantem społeczeństwa", a regulacje, które mogą w późniejszym czasie zaproponować, wpłyną negatywnie na mieszkańców.
Na pierwszy z zarzutów odpowiedział dyrektor ekonomiczny PWiK, Jacek Zyśk. Według niego, aż 90% firm wodociągowo-kanalizacyjnych wstrzymało inwestycje. W I kwartale 2023 roku stratę zanotowało 77% firm, a 40% zasygnalizowało, że straciło płynność finansową.
- Ta sytuacja dotyczy całej branży. Podjęliśmy działania, które na początku 2023 roku miały na celu ograniczyć wydatki do minimum. Spółka zamknie rok 2023 ze stratą ponad 16,5 mln zł - przekazał Zyśk. - To oznacza, że taryfa, jaką mamy zatwierdzoną w 2020 nie pokrywa nam wszystkich kosztów.
Dyrektor ekonomiczny stwierdził także, że plan, o którym dyskutowali radni, jest koniecznością do otrzymania dofinansowania ze środków unijnych. Spółka otrzymała wstępnie "zielone światło" na środki, które mają dofinansować napowietrzanie oczyszczalni ścieków. Jeżeli inwestycja ta się nie odbędzie, spółka będzie ponosić kary z tytułu nie otrzymania pozwolenia wodno-prawnego.
Kolejny z zarzutów Babalskiego odparł prezydent Olsztyna, Piotr Grzymowicz. Stwierdził, że miasto powinno być regulatorem stawek w PWiK, gdyż zajmujące się tym Wody Polskie nie znają się na problemach dotyczących miasta.
- Spółka występowała do Wód Polskich czterokrotnie o zmianę taryfy. Panuje zupełne niezrozumienie, niekompetencja w zakresie oceny przedstawionych materiałów - mówił prezydent. - Na jeden z wniosków Wody Polskie nam odpowiadają, że według Unii Metropolii Polskich do Olsztyna przyjechało 17 proc. w stosunku do ilości mieszkańców obywateli z Ukrainy, a państwo tego nie podajecie w kosztach. Przyjęliśmy między 2 a 2,5 proc. uchodźców. Jesteśmy w innych galaktykach?
Pytanie dotyczące kwestii dofinansowania wodociągów miał także radny Mirosław Arczak. Określone w przestawionym przez PWiK planie kwoty - 3 mln zł w tym roku, 6 mln w następnym i 4 mln w 2026 - nie znajdują się ani w budżecie, ani w wieloletniej prognozie finansowej. Na to również odpowiedział prezydent Grzymowicz, twierdząc, że te środki będą wprowadzone do odpowiednich dokumentów na kolejnych sesjach rady.
- Jet to plan, ale jeżeli już ten plan będzie uchwalony, to my się podpisujemy pod poziomem tego dofinansowania. Zwróciłem na to uwagę bo ta kolejność wydała mi się mocno dyskusyjna - mówił radny Arczak.
Ostatecznie za uchwałą w sprawie PWiK głosowało 21 spośród 24 obecnych radnych. Od głosu wstrzymali się radni PiS: Lech Araszkiewicz, Jarosław Babalski i Radosław Nojman.
Komentarze (91)
Dodaj swój komentarz