Do pierwszego starcia pomiędzy zawodnikami doszło w marcu tego roku podczas gali KSW 42. Tomasz Narkun pokonał Mameda Khalidova przez duszenie trójkątne nogami już w trzeciej rundzie. To było niebywałe wydarzenie. Khalidov jak dotąd wciąż uznawany był za niepokonanego. Ostatnią porażkę poniósł bowiem w 2010 roku i od tamtej pory wygrywał wszystkie pojedynki. Teraz, po raz pierwszy od ośmiu lat, musiał więc uznać wyższość rywala.
Po walce z Narkunem, Mamed Khalidov od razu zapowiedział, że już szykuje się do walki rewanżowej. Do starcia dojdzie w najbliższą sobotę 1 grudnia w Gliwicach.
- Chcę jeszcze raz spróbować, bo właśnie to starcie obudziło we mnie mocną chęć rywalizacji, takiej typowo sportowej. Teraz tylko to mnie interesuje. To, co zawsze najbardziej kochałem, czyli rywalizacja sportowa - mówił Mamed Khalidov.
Przypomnijmy, Khalidov wygrywał pasy mistrzowskie w dwóch kategoriach wagowych - 2009 rok waga półciężka do 93 kg i 2015 rok waga średnia do 84 kg. Jak zapowiada zawodnik, niezależnie od wyniku drugiej konfrontacj z Narkunem, chce wrócić do wagi 84 kilogramów i tam walczyć.
- Jestem zawodnikiem wagi średniej. Co by się nie stało w tej walce, wracam do wagi 84 kg. Tam teraz dużo się dzieje. Jest finał turnieju, więc zobaczymy co się wydarzy. Mam nadzieję, że Michał Materla wygra, a jeśli wygra, to będę walczył z innymi. Scott Askham wykazuje dużą chęć do starcia ze mną. Bardzo go lubię, bo jest naprawdę znakomitym zawodnikiem. Więc też bardzo chętnie bym się z nim zmierzył. Byłoby to ciekawe, sportowe wyzwanie. Teraz jednak czeka mnie walka z Tomkiem Narkunem i na niej się skupiam - poinformował Mamed Khalidov.
Komentarze (2)
Dodaj swój komentarz