By dostrzec to jak traktowana jest zieleń w mieście-ogrodzie, wystarczy krótki spacer Śródmieściem czy centrum miasta. Widok jest przygnębiający. Rozjeżdżone przez samochody, przez nikogo nie zauważane zieleńce przy ulicy Partynzatów, Kajki, czy Dąbrowszczaków, czy zalegające na trawnikach worki wypełnione liśćmi, które zgrabiono w listopadzie(!). Do tego dochodzi notoryczne niszczenie zieleńców przy traktach pieszo-rowerowych w Lesie Miejskim.
Czy nie istnieją sposoby karania tych, którzy w ten sposób niszczą wizytówkę miasta-ogrodu?
Zauważa to Pan Jakub, który postanowił wysłać zapytanie w tej sprawie do Prezydenta Olsztyna i Zarządu Zieleni Miejskiej.
W swoim liście do urzędników oczekuje odpowiedzi na kilka pytań:
1.Czy mają Państwo zamiar podjąć jakiekolwiek działania, a jeżeli tak to jakie, w celu zapobieżenia dalszemu niszczeniu olsztyńskich zieleńców, w szczególności zlokalizowanych przy ul. Kajki, Partyzantów, Dąbrowszczaków, Kopernika czy na Placu Jedności Słowiańskiej (koło Malta Cafe)? W załączeniu przesyłam zdjęcia obrazujące stan zieleńców, jakby Państwo nie byli świadomi tego, co się z nimi dzieje.
2. Dlaczego z zieleńców przy ulicy Dąbrowszczaków nie zostały sprzątnięte liście zgrabione tam w listopadzie, a także dlaczego nie został uprzątnięty worek z zebranymi liśćmi, który od listopada stoi oparty o drzewo przed budynkiem Starostwa Powiatowego?
3. Jakie są przyczyny braku uprzątnięcia śmieci z zieleńców zlokalizowanych np. na ulicy Limanowskiego, czy Partyzantów?
4. Jakie działania zostaną podjęte w celu zapobieżenia niszczenia traktu pieszo-rowerowego w Lesie Miejskim przy jez. Długim przez jeżdżące po nim samochody?
My przyłączamy się do zapytania. Czy doczekamy się odpowiedzi?
Komentarze (3)
Dodaj swój komentarz