Powszechnie już wiadomo, że od korony wirusa groźniejsza jest zwykła grypa, która nieustannie ulega mutacjom i z tego powodu niemożliwe jest opracowanie uniwersalnej na nią szczepionki. Wszyscy się bowiem do tego przyzwyczaili i media o tym milczą. Skoro tak, to musi to budzić u bardziej myślących podejrzenia, że może być podobnie jak ze świńską grypą w 2009 roku. Na nią i jej powikłania w takim państwie jak Włochy czy Polska umiera corocznie po kilkadziesiąt tysięcy ludzi i nikt jakoś nie ogłasza z tego powodu stanu wyjątkowego. W odpowiednim czasie, jak wówczas, pojawi się szczepionka i będzie obowiązkowa. Oczywiście za gigantyczne pieniądze.
Już nie tylko zwolennicy spiskowych teorii wiedzą, że światem rządzą utajnione grupy i wielkie biznesowe korporacje czego jednym z dowodów była poprzednia "pandemia” w postaci słynnej wówczas "świńskiej grypy". Przypomnę więc, że ówczesną minister zdrowia Ewę Kopacz oskarżył Rzecznik Praw Obywatelskich o "stworzenie niebezpieczeństwa powszechnego zagrożenia epidemią grypy A/H1N1", która podtrzymała swe stanowisko w sprawie szczepionek przeciw wirusowi nowej grypy. Zadeklarowała, że jest "nieczuła na wszystkie próby nacisku" i stwierdziła, że nie zmieni strategii, ale bierze za nią odpowiedzialność.
Minister Kopacz broniła polskiej decyzji, tłumacząc, że warunki zakupu szczepionek proponowane przez firmy farmaceutyczne były w Polsce niemożliwe do zaakceptowania. Szefowa resortu zdrowia przyznała, że wcześniej rząd przewidywał zamówienie szczepionek dla grup masowego ryzyka, ale nie doszło do tego, gdyż - zdaniem Kopacz - nie można było ulec dyktatowi firm farmaceutycznych. Te ostatnie, w opinii minister, nie chciały wziąć odpowiedzialności za działanie preparatów. Poparł ją na konferencji prasowej m. in. Paul Flynn, brytyjski przywódca grupy przygotowującej raport dla UE w tej sprawie. Uznał on decyzję polskiego resortu zdrowia za akt odwagi. Takie zasady postępowania, jakie były przestrzegane w Polsce, dały bardzo wymierne efekty - zdecydowanie mniej zgonów niż w sezonowej epidemii i łagodniejszy przebieg choroby - powiedziała Kopacz dziennikarzom po spotkaniu. Wtedy były to jedynie ćwiczenia, taki próbny balon.
Tym razem może być bardziej perfekcyjnie, a szczepionka na koronę świrusa już istnieje. Wspomniani zarządcy świata plus wpływowi globaliści, którzy otwarcie mówią o depopulacji chcą odpowiednio wystraszyć społeczeństwa, tak żeby same ustawiły się w kolejce. Tylko od oglądania telewizji można się ciężko rozchorować, choć niekoniecznie na koronnego świrusa. Liczy się bowiem medialny efekt siania strachu i paniki.
Technik do tego jest aż nadto. Należało więc wymyślić coś nowego i zaprząc do roboty usłużne media. Jest to prawdziwy żer dla nich, tłuczących kasę na ludzkich tragediach i nieszczęściach. Nawet jak nie ma jakiejś pandemii to na dziesięć newsów w samych tylko programach informacyjnych dziewięć to: wypadek, katastrofa, morderstwo, powódź, gwałt, korupcja, itp.
Taka „pandemia” to wymarzona okazja, żeby wziąć za pysk całe społeczeństwa, których w inny sposób nie dałoby się łatwo spacyfikować. Wszystko można zrzucić na świrusa jako vis maior, siłę wyższą. Można zlikwidować wielkie bańki spekulacyjne, okraść fundusze emerytalne, które rozłożą bezradnie ręce i nie będą płaciły pozostałym przy życiu staruszkom.
Łatwiej będzie zlikwidować płatności gotówkowe co też będzie kontrolą całych społeczeństw, no i gigantycznym biznesem oraz smyczą i kagańcem dla każdego kundla i brytana. Itd.
Czekają nas naprawdę ciekawe czasy.
Reasumując.
Aby jednak nie jawić się jakimś dziwakiem w tym trwającym amoku, tak na wszelki wypadek z uwagi na szczególne narażenie na zakażenie korona świrusem, odseparowałem się od swojej rodziny i obecnie przebywam w izolatce.
Leszek Bubel
Szeryf Warmii i Mazur
Poglądy „Szeryfa Warmii i Mazur” niekoniecznie odzwierciedlają punkt widzenia redakcji
Komentarze (4)
Dodaj swój komentarz