W tym momencie nastolatki płci męskiej, jak jeden mąż zerknęli na swoje dłonie. A jakaś dziewczynka, przestraszonym głosem, zapytała co i gdzie wyrośnie w takim przypadku dziewczynom. Warto przywołać tę starą anegdotę choćby z racji na gorączkę jaka zapanowała wśród rodaków w związku z procedowaną w Sejmie ustawą o edukacji seksualnej. O olsztyńskich odgłosach tego faktu pisaliśmy również w materiale Walczą o edukację seksualną. Spontaniczny protest pod urzędem wojewódzkim.
Można się spierać czy ta ustawa daje możliwość posadzenia nauczyciela do więzienia za prowadzenie lekcji wychowania do życia w rodzinie czy też sankcje zawarte w tym dokumencie dotyczą jeno seksualizacji. Tylko co to jest seksualizacja?
Wiadomo, gdy się nawołuje do obniżenia wieku legalnej, z punktu widzenia prawa, inicjacji seksualnej to sprawa jest jasna. Podobnie z pochwałą gwałtu, pedofilii czy jej ukrywaniu. Ale jak zakwalifikować choćby naukę o fizjologii narządów męskich i damskich, o dniach płodnych i niepłodnych u kobiet, o wpływie (czy jego braku) masturbacji na przyszłe życie erotyczne, o metodach zapobiegania ciąży, o aborcji..
Można oczywiście te wszystkie kwestie pominąć. Udać, że nie istnieją. Wydać nawet zakaz rozmów pomiędzy rówieśnikami na „te tematy” (wedle wielu badań to najczęstszy sposób uświadomienia tak chłopców jak i dziewczynek), a jak kto chce to wprowadzić też zakaz oglądania filmów z podtekstem erotyczny. Nie mówiąc o pornografii. Pomijając wątpliwą skuteczność takich metod to czy czasami, wdrażając takie zakazy, nie dalibyśmy pola do powrotu dyskusji na temat… wpływu masturbacji na porost włosów. Na… dłoniach ma się rozumieć.
Krzysztof Szczepanik
Komentarze (2)
Dodaj swój komentarz