Prokuratura Rejonowa Olsztyn-Północ wszczęła w styczniu śledztwo w sprawie podejrzenia przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy z ZK w Barczewie. Kontrolę w placówce przeprowadzili w październiku 2022 r. pracownicy Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur, działającego przy Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich.
Z dokumentu wynika, że w jednostce przebywa osoba transpłciowa, która jest w trakcie procesu korekty płci i wciąż przebywa w placówce dla mężczyzn. Z raportu wynika, że była ona izolowana od innych więźniów, co negatywnie wpłynęło na jej psychikę, a to spowodowało, że kobieta podejmowała liczne próby samobójcze.
Osadzona poddawana jest kontroli osobistej, często polegającej na zdjęciu stanika i majtek, przez funkcjonariuszy płci męskiej. Nie ma możliwości wyboru płci osoby, która takiej kontroli dokonuje. Po rozpoczęciu procesu tranzycji funkcjonariusze ostentacyjnie używali wobec niej zaimków męskich, zdarzały się również obraźliwe określenia (np. cwel). Osadzona nie otrzymywała rzetelnych, potwierdzonych naukowo, informacji na temat korekty płci. Była zniechęcana przez funkcjonariuszy, słysząc, że „może dostać od tego raka”, lub „powinna przez 3 lata nosić sukienki, żeby być uznana za kobietę”. Przez dłuższy czas nie mogła posiadać akcesoriów kobiecych, np. stanika, opaski do włosów, kosmetyków. Nie otrzymywała wsparcia psychologicznego, przez dłuższy czas także medycznego
- czytamy w raporcie.
Dalej napisano, że kobieta, która przebywała w różnych zakładach karnych, mogła doświadczać przemocy. Takie wnioski wyciągnięto z rozmów, które przeprowadzono z kobietą.
Po przeanalizowaniu sytuacji osadzonej, wysłuchaniu jej oraz zapoznaniu się z dokumentacją z pobytów w zakładach karnych, RPO oraz przedstawiciele KMPT mają poważne zastrzeżenia co do zapewnienia jej odpowiednich warunków odbywania kary pozbawienia wolności, w tym leczenia
- poinformowali pracownicy KMPT.
W dalszej części raportu można przeczytać, że osadzona przebywała na oddziale dla niebezpiecznych, mimo że nie była zakwalifikowana do tego typu więźniów.
Decyzja o umieszczeniu osadzonej w tym oddziale podyktowana była potrzebą ograniczenia jej kontaktu z innymi więźniami, co miało służyć zapewnieniu bezpieczeństwa. W innych zakładach umieszczana była w celach pojedynczych, monitorowanych. Nie miała kontaktu z innymi osadzonymi, wszystkie czynności, takie jak np. spacer, wykonywała bez udziału innych więźniów. Nie została też skierowana na terapię profilaktyki uzależnień, pomimo iż według psychologów więziennych wymagała tego typu oddziaływań. Poddana była permanentnej izolacji, co niekorzystnie wpływało na jej stan psychiczny i samopoczucie. Z dokumentacji osadzonej wynika, że wielokrotnie dokonywała samouszkodzeń i prób samobójczych z powodu poczucia bezradności i samotności
- dodano.
W barczewskim zakładzie karnym jest 746 miejsc dla osadzonych. W momencie kontroli w placówce przebywało 708 więźniów. Jest to jednostka przeznaczona dla mężczyzn odbywających karę po raz pierwszy oraz recydywistów penitencjarnych.
Czytaj również:
Komentarze (29)
Dodaj swój komentarz