Najbogatszym posłem okręgu olsztyńskiego jest Wojciech Kossakowski (przedsiębiorca) z Prawa i Sprawiedliwości. Na koncie bankowym zgromadził 157 tysięcy złotych, a łączna wartość jego nieruchomości (dom, działka niezabudowana, działka w ogrodzie działkowym i garaż) dochodzi do 2 milionów 200 tysięcy złotych. Kossakowski jest także posłem z największym kredytem – w 2022 zostało mu do spłaty 950 tysięcy złotych.
Drugi pod względem bogactwa poseł to Wojciech Maksymowicz (neurochirurg, profesor UWM), wcześniej członek Porozumienia, obecnie związany z Polską 2050 Szymona Hołowni. Pomimo zgromadzonych na koncie 9 tysięcy złotych w różnych walutach ma też nieruchomości o łącznej wartości 2 milionów 300 tysięcy złotych.
„Najbiedniejszym” lokalnym posłem według oświadczeń majątkowych jest Michał Wypij z Porozumienia, który zadeklarował 5 tysięcy złotych w zgromadzonych w banku środkach. Nie posiada on mieszkania ani własnego samochodu.
Poza Moniką Falej (prawniczka) z Lewicy, Januszem Cichoniem (były prezydent Olsztyna), Pawłem Papke (siatkarz) i Anną Wojciechowską (urzędniczka) z KO wszyscy posłowie posiadają kredyty. Marcin Kulasek (doktor rolnictwa) z Lewicy i Jerzy Małecki (przedsiębiorca) z PiS nadal walczą z kredytami we frankach szwajcarskich.
Spośród parlamentarzystów z okręgu 35 (Olsztyn) w ciągu ostatniego roku najbardziej wzbogaciła się posłanka Anna Wojciechowska z KO, która w Sejmie zastąpiła zmarłą w kwietniu zeszłego roku Annę Wasilewską. Między zgromadzonymi środkami w ostatnim oświadczeniu a najnowszym jest 100 tysięcy złotych różnicy. Co ciekawe, posłanka Wojciechowska (podobnie jak poseł Michał Wypij) nie jest właścicielką żadnej nieruchomości.
Pod względem czysto pieniężnym najbardziej stratnym parlamentarzystą w ostatnim roku okazał się Wojciech Maksymowicz, którego konto bankowe uszczupliło się o ponad 132 tysiące złotych. Może to być związane z budową domu na jednej z posiadanych przez niego działek. Z deklaracji wynika także, że poseł Marcin Kulasek, podobnie jak w poprzednim roku, nie posiada zgromadzonych środków.
Coroczne oświadczenia majątkowe posłów stawiają przed nami także inne pytania – urzędnicy publiczni muszą przecież posiadać jakiś środek pojazdu. Wszyscy parlamentarzyści mają obowiązek deklarować ruchomości o wartości powyżej 10 tysięcy – nie tylko samochody. W oświadczeniu Wojciecha Maksymowicza znajdziemy dwa obrazy: „Fortepian” Rafała Olbińskiego i „Żółte róże” Alfonsa Karpińskiego. Nie mają zadeklarowanych wartości.
Wróćmy jednak do pojazdów. Spośród lokalnych parlamentarzystów tylko w oświadczeniu Urszuli Pasławskiej z PSL nie pojawiła się informacja o żadnym samochodzie. U wielu posłów i posłanek stan posiadania środków transportu nie zmienił się mocno. Monika Falej pozbyła się hondy civic, Wojciech Maksymowicz i Jerzy Małecki przestali jeździć mercedesami (u pierwszego był to mercedes GLA, u drugiego benz E220). Anna Wojciechowska z KO w deklaracji zamieściła tylko jeden z dwóch zeszłorocznych samochodów. Poseł Michał Wypij rozpoczął długoterminowy najem toyoty corolli z 2019 roku. Oprócz samochodów dwóch posłów wpisało do deklaracji łodzie – są to Wojciech Maksymowicz i Wojciech Kossakowski.
Komentarze (12)
Dodaj swój komentarz