Na sesji rady miasta Radosław Nojman złożył wniosek o zdjęcie z porządku obrad projektu uchwały ws. wyrażenia zgody na zbycie udziałów miasta w spółce Olsztyński Zakład Komunalny Sp. z o.o. Za było 8 radnych, przeciw 13.
Dlatego też radni pochylili się nad tą uchwałą. Ale zanim do tego doszło, rozgorzała dyskusja.
Prezydent Piotr Grzymowicz powiedział, że spółka osiągała przychody rzędu 15 mln zł do 2015 roku, następnie zadania do niej należące, a co za tym idzie również przychody, zostały przeniesione do nowego Zakładu Gospodarki Odpadami Komunalnymi.
Sprawę pogorszył fakt, że w sierpniu 2019 roku przestała funkcjonować instalacja utylizująca odpady medyczne i weterynaryjne.
– W momencie, gdy spółka musiała je oddawać do utylizacji w Gdańsku czy Bydgoszczy, koszty znacząca wzrosły. Obniżały wynik, które spółka mogła generować – powiedział prezydent Piotr Grzymowicz.
Dodał także, że sprzedaż spółki mogłaby pomóc w realizacji środków i zadań oczekiwanych przez mieszkańców. Na jakie cele? Może tu chodzić m.in. o nową halę Uranię.
– Ta spółka praktycznie nie świadczy usług na rzecz gminy, bo wszystko to realizuje nowy ZGOK funkcjonujący od 2015 roku. Nie mamy 30-40 mln, żeby wyłożyć do budowy instalacji unieszkodliwiania odpadów medycznych. To nie jest zadanie własne gminy – dodał prezydent Grzymowicz.
To właśnie kwestia spalarni odpadów niebezpiecznych została podchwycona przez Jarosława Babalskiego, który wypowiedział się w imieniu radnych Prawa i Sprawiedliwości. Wspomniał o tym, że ta spalarnia była jedyną w województwie warmińsko-mazurskim.
– Wydaje się, że awaria pieca przypieczętowała los OZK. Agonia OZK trwała ponad 4 lata, mimo że zarząd OZK realizował swoje zadania. To radni koalicji rządzącej miastem zdecydowali o losie OZK. Rękoma radnych pan prezydent jako organ wykonawczy chce sprzedać niezwykle ważny dla miasta majątek zorganizowany i działający jako przedsiębiorstwo. Uważamy za konieczne pilne przeprowadzenie audytu zewnętrznego OZK, pilne podjęcie działań naprawczych – powiedział radny Babalski.
Do tych słów odniósł się Piotr Grzymowicz. Wyjaśnił, że miasto nie podjęło działań modernizacji spalarni, ponieważ to nie jest zadanie własne gminy.
– Zadaniami własnymi są środki na edukację, oświatę, na które nam i tak brakuje. Przecież w Polsce funkcjonują komercyjne instalacje. Nie znam żadnej samorządowej – odpowiedział Piotr Grzymowicz.
Prezydent dodał, że całkiem możliwe, że nowy nabywca sam zmodernizuje istniejącą instalację.
– Jestem przekonany, że tak samo będzie w tym przypadku, bo ktoś tą niszę będzie musiał wypełnić – powiedział.
Podczas sesji radna Monika Rogińska-Stanulewicz zapytała prezydenta o to, czy miasto w związku z modernizacją hali Uranii, zamierza także sprzedać m.in. basen na ul. Głowackiego.
Piotr Grzymowicz w tym przypadku nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi.
– Musimy zabezpieczyć wkład własny. Analizujemy różne rozwiązania przy uszczupleniu dochodów miasta. Pieniędzy nam ubywa i chcąc realizować zadania, musimy poszukiwać nowych źródeł finansowania – przyznał.
Komentarze (26)
Dodaj swój komentarz