Data dodania: 2004-12-21 00:00
Pamiętam strach
Irena Walulewicz z Olsztyna weszła do grona Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. Podczas wojny ze swoją matką Zofią uratowała życie Żydówki Goldy Buszkenicz.
Kobiety długo nie wiedziały, że Golda przeżyła okupację. Dopiero w 1995 r. pani Irena dostała list z Izraela. Golda Buszkenicz pisała w nim, że od dawna szuka kobiet, które uratowały jej życie na Wileńszczyźnie.
Dlaczego poszukiwania trwały tak długo? Irena i Zofia Walulewicz jeszcze w 1945 roku wyjechały z Wileńszczyzny do Olsztyna. Gołda odnalazła je tylko dlatego, że pamiętała o chorobie pani Ireny. Kobieta, mając trzy lata, zachorowała na szkarlatynę i od tamtej pory nie słyszała. Buszkenicz szukała jej przez organizacje skupiające niesłyszących. W końcu jej się udało. Niestety, matka pani Ireny nie doczekała ponownego spotkania - zmarła w 1980 roku.
Gdy wybuchła wojna, pani Irena miała 14 lat. Z rodzicami i dwojgiem rodzeństwa mieszkali w Święcianach na Wileńszczyźnie. Jej ojciec był wiceburmistrzem. W 1941 roku rozstrzelany został jej brat, rok później - ojciec. Drugi brat poszedł do partyzantki i została w domu tylko z matką.
Wiosną 1943 r. do ich drzwi zapukała 30-letnia Golda. Uciekała przed Niemcami, którzy zaczęli druga falę wywózek Żydów ze Święcian do obozów zagłady (w pierwszej zginęło 7-8 tys. ludzi). Mąż Goldy uciekł do partyzantki, ona szukała pomocy.
Przez pięć miesięcy kobiety ukrywały ją na strychu. Najdramatyczniejsze chwile przeżywały, gdy do domu przychodzili Niemcy. - Chowałyśmy ją w chlewiku, często musiała uciekać przed rewizjami przez okno - mówi dziś pani Irena. - Co pamiętam z tych miesięcy? Strach.
Wczoraj David Peleg, ambasador Izraela w Polsce, wręczył olsztyniance dyplom i medal za pomoc w uratowaniu Goldy Buszkenicz. - Uważałyśmy to za normalne, bo każde życie jest ważne - wspominała pani Irena.
Sprawiedliwi
Ludzie uhonorowani tytułem "Sprawiedliwy wśród Narodów Świata" dostają m.in. medal ze swoim nazwiskiem, a ich imiona i nazwiska zostają wyryte na tabliczkach w Ogrodzie Sprawiedliwych w Jerozolimie. Przez kilkadziesiąt lat każdy Sprawiedliwy miał swoje drzewko oliwne. Od niedawna, z braku miejsca, drzewek już się nie sadzi. Na świecie jest ponad 19 tysięcy Sprawiedliwych, wśród nich 6 tysięcy Polaków.
Olsztyńska diaspora
Żydzi do Prus Wschodnich zaczęli przyjeżdżać w czasie wojen napoleońskich, już na przełomie XIX i XX w. mieszkało ich tu ok. 400 (niecałe 3 proc. ludności). Podczas II wojny z głodu zmarł Maks Mendelsohn, brat światowej sławy architekta pochodzącego z Olsztyna. Za nielegalne zdobywanie żywności stracony został Georg Hirszfeld, olsztyński kupiec. W 1941 r. Niemcy pozbawili Żydów mienia i umieścili ich w domu opieki gminy żydowskiej na ul. Grunwaldzkiej, skąd byli wywożeni do obozów koncentracyjnych.
Pamiątką po Żydach w Olsztynie jest dom przedpogrzebowy przy ul. Zyndrama z Maszkowic i dawny cmentarz żydowski obok. Nekropolię zniszczono na początku lat 70, macewy posłużyły jako budulec pod nawierzchnię ulic.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz