Pani Jolanta jest na liście mieszkaniowej. Od 2019 roku tuła się z wnuczką po ośrodkach pomocy (jest jej prawną opiekunką od 2010 roku, gdy zmarła mama dziecka. Ojciec dziewczynki również nie żyje).
Obecnie przebywają w ośrodku dla samotnych matek, gdzie mają umowę do 31 marca.
– 1 kwietnia niestety będziemy musiały wyjść na ulicę. Dziecko będzie miało w grudniu 18 lat. Nie wiem, co mam dalej robić – płacze pani Jolanta.
Przyznała, że pisała listy do Zbigniewa Karpowicza, dyrektora Zakładu Lokali i Budynków Komunalnych w Olsztynie, jednak nie otrzymała na nie żadnej odpowiedzi.
– Nie potrzebuję nie wiadomo jakich warunków. Wystarczyłby pokój z kuchnią.
Pani Jolanta cierpi na liczne schorzenia. Jej stan zdrowia nie pozwala na podjęcie pracy.
– Przeszłam gruźlicę. Mam łagodny guz nowotworowy. Jestem pod stałą opieką onkologiczną. Mam nadciśnienie tętcznice, osteoporozę. Nie mam siły dalej walczyć.
Kobieta martwi się o wnuczkę, która cierpi na nietolerancję glukozy oraz chorobę metaboliczno-lipidową.
Dziewczyna uczy się w technikum oraz w szkole fryzjerskiej.
Pani Jolanta szukała pomocy wszędzie – u posłów, m.in. u Iwony Arent, Marleny Maląg z Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej czy w radzie miasta, jednak jak dotąd nie mogła liczyć na przyznanie lokalu.
Najbardziej przykre w tej sytuacji jest to, że widzę jak cierpi moja wnuczka. Obecnie jej stan psychiczny jest bardzo zły, a jest to spowodowane brakiem poczucia stałego miejsca pobytu. Wnuczka całe dnie spędza w przyznanym nam pokoju, nie chce nigdzie wychodzić... Niejednokrotnie płakała i żaliła mi się, że ma już dość "tułania się" po ośrodkach. Wnuczka wstydzi się tego, że nie mieszka w normalnych warunkach w prawdziwym mieszkaniu.
– możemy przeczytać w liście pani Jolanty do Marleny Maląg.
Dodała, że przez władze miasta jest ignorowana. Jej liczne pisma do urzędu miasta czy do ZLiBK pozostają bez odpowiedzi.
– W listopadzie były wywieszone listy. Znalazłam się tam. Urosły mi skrzydła. Dziecko się cieszyło, że będziemy miały własny kąt, a w tej chwili skrzydła zostały z powrotem podcięte. Ja nie wierzę naszym olsztyńskim władzom. Nie wierzę. Czy nikt nie zwrócił uwagi na to, że to dziecko jest sierotą? Na to nikt nie patrzy. Jak tak dalej możemy żyć? – dodała pani Jolanta.
Chce mieć pewność, że jeżeli by się coś jej stało, żeby wnuczka miała jakieś zabezpieczenie na przyszłość.
Prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz uważa, że kobieta otrzymała wsparcie i pomoc w Ośrodku Wsparcia dla Matek z Dziećmi Małoletnimi i Kobiet w Ciąży, który znajduje się przy ul. Jagiełły.
– To nie jest wyjście, tylko rozwiązanie okresowe – przyznała nasza rozmówczyni.
W piśmie do prezydenta Olsztyna z 7 maja 2021 roku pani Jolanta napisała, że już wielokrotnie zwracała się do niego z prośbą o pomoc w uzyskaniu lokalu socjalnego.
We wrześniu ubiegłego roku już po raz czwarty składałam wniosek o przydzielenie lokalu socjalnego - ponownie mi odmówiono. Gdy w listopadzie zobaczyłam wyniki naboru, rozpłakał się i poczułam się bezsilna. Na liście było 17 osób samotnych bez dzieci, którym przyznano lokal, zaś ja od 2016 r. mając wnuczkę na wychowaniu nie mogę doprosić się o pomoc.
– napisała pani Jolanta.
Aby zrozumieć trudną sytuację, należy cofnąć się kilka lat wstecz. Pani Jolanta, wraz z wnuczką, mieszkała u swojego przyjaciela. Kobieta opowiedziała straszne rzeczy o przemocy psychicznej i fizycznej, której doświadczyła.
– Nadużywał alkoholu. Wyzywał mnie. Byłam regularnie bita. Połamał mi palce – opowiedziała.
Czara goryczy przelała się 15 października 2019 roku.
– Wnuczka zobaczyła, jak mój przyjaciel okradał ją z pieniędzy. Dzień później podjęłam decyzję, że opuścimy jego mieszkanie.
Kobieta wraz z wnuczką zostały zabrane do Specjalistycznego Ośrodka Wsparcia dla Ofiar Przemocy w Olsztynie, gdzie spędziły 8 miesięcy. Obecnie znajduje się pod opieką psychologa.
1 czerwca 2020 roku przeniosły się na ul. Jagiełły do domu matki samotnej. Mieszkają w dużym pokoju. Z dwoma innymi rodzinami mają wspólną kuchnię i łazienkę.
Renta pani Jolanty to 850 zł. Co miesiąc wydaje 350 zł na leki i 350 zł na czynsz. Wnuczka otrzymuje 746 zł z tytułu rodzin zastępczych oraz 500 zł wychowawczego.
– Może być tak, że w ośrodku nie przedłużą nam umowy. Weszła ustawa, że dłużej nie możemy przebywać, jak rok czasu – zaznaczyła kobieta.
Jak się jednak okazuje, Alicja Roszkowska, kierownik Ośrodka Wsparcia dla Matek z Dziećmi Małoletnimi i Kobiet w Ciąży, powiedziała, że pani Jolanta złożyła podanie o miejsce pobytu. Teraz oczekuje na spotkanie zespołu, który wyda opinię, na jaki czas można będzie przedłużyć umowę.
– Dla pani Jolanty najważniejsze jest, żeby dostała mieszkanie komunalne. Znajduje się na liście, więc jest w dużo lepszym położeniu niż wiele innych osób. Co do przedłużenia umowy, na pewno ogranicza nas prawo, bo w tym roku wnuczka skończy 18 lat, a w ośrodku mogą przebywać tylko mamy z dziećmi niepełnoletnimi – przyznała w rozmowie z nami Alicja Roszkowska.
Obecnie w ośrodku przebywa 8 kobiet i 12 dzieci.
Jak podkreślił Zbigniew Karpowicz, dyrektor ZLiBK w Olsztynie, pani Jolanta stara się o mieszkanie komunalne już od 2017 roku, a dopiero w 2021 została umieszczona na liście uprawnionych.
– Przyjęte wobec pani Jolanty zobowiązanie w związku z umieszczeniem na liście osób uprawnionych do zawarcia umowy najmu lokalu na czas nieoznaczony na 2022 r. pozostaje aktualne i oczekuje na realizację – przyznał dyrektor Karpowicz.
Dodał, że wnioski o najem lokalu na czas nieoznaczony przyjmowane są raz w roku, od 1 do 30 września.
– Wskazywanie mieszkań osobom uprawnionym do wynajęcia lokalu na czas nieoznaczony odbywa się natomiast według kolejności przyjętych zobowiązań z uwzględnieniem potrzeb rodzin oczekujących na wskazanie lokalu – wyjaśnił Zbigniew Karpowicz.
Chodzi o dostosowanie wielkości mieszkania do liczby osób w gospodarstwie domowym oraz o uwzględnienie potrzeb wynikających ze stanu zdrowia, w tym m.in. z niepełnosprawności.
Dyrektor ZLiBK zaznaczył, że jest to proces długotrwały z uwagi na ograniczoną liczbę wyremontowanych i przygotowanych lokali mieszkalnych.
Obecnie w Olsztynie znajduje się 330 wolnych lokali komunalnych, jednakże są remontowane, oczekujące na remont, przekazane do sprzedaży czy też uznane za niemieszkalne.
Komentarze (47)
Dodaj swój komentarz