Wielu moich rówieśników nie ćwiczyło na WF-ie ''A jak sobie coś złamię?Przecież jest piątek trzynastego''. I tak mijał dzień w oczekiwaniu na coś strasznego. Kiedy w końcu okazało się, że nic pechowego się nie wydarzyło, człowiek czuł ulgę w połączeniu z lekkim rozczarowaniem. Choć bywali i tacy, którzy, mimo że nie wydarzyło się nic złego, na siłę wyszukiwali jakieś zdarzenie dnia, któremu przypisywali status pechowego. Spóźniony autobus czy brak pączka z lukrem w sklepiku szkolnym - to były oznaki piątku trzynastego.
Czy z wierzenia w przesądy można wyrosnąć? Czy tych, którzy nadal przesądy traktują poważnie można uważać za niedojrzałych?
Wielu z nas przyznaje się, że w przesądy nadal wierzy, inni odważnie przechodzą pod rozstawioną drabiną i wydają się nie zauważać czarnego kota przebiegającego im drogę.
Z opinii psychologów można wywnioskować, że człowiek potrafi sam na siebie ściągnąć pecha. Negatywne myślenie wywołuje negatywne sytuacje. Racja - tylko dlaczego tylu optymistów ma permanentnego pecha w życiu? A może tego pecha nie ma i widzą go jedynie pesymiści?
Może warto sprawdzić postawioną przez psychologów tezę i poeksperymentować - czy jesteśmy w stanie pokierować swoim szczęściem za pomocą własnego nastawienia. Dziś jest na to dobry czas - może okaże się, że ten piątek trzynastego będzie jednym z najlepszych dni w naszym życiu.
Komentarze (1)
Dodaj swój komentarz